Był to prawdopodobnie jedyny taki przypadek. Zielone smoki z Comsa pomimo swojego obojnactwa posiadają znakomicie rozwinięty instynkt rodzicielski i nie należą do tych, którzy potrafią zapomnieć, że mają jaja. Swoje maleństwa otaczają troską, aż do uzyskania przez nie pełnej samodzielności, to jest przyrównując do warunków ludzkich, jakichś 54 lat.

Nie porzucają potomków. W tym jednym, jedynym przypadku było jednak inaczej. Jajko smoka Błyszcz-Ińskiego zostało porzucone i wychowali go ludzie, stąd to poniekąd leśmianowskie, a więc z ducha polskie nazwisko. Przyszywani rodzice godnie wypełnili zadanie, atoli jako nieodrodni mieszkańcy swojej dzielnicy, siłą rzeczy obarczyli wychowanka pewnym balastem. Wypada uchylić rąbka tajemnicy, chodzi o Wymrocze.

Przecież każdy coś tam słyszał ‒ bezprawie, przerozrastająca korupcja, mokra robota, a zarazem solidarność i zmowa milczenia. Porachunki jedynie we własnym gronie. Dzielnia w dzielni, nie znoszące instytucjonalnej ingerencji państwo w państwie, które zresztą i tak istniało jedynie fasadowo. Właśnie w takim miejscu wychowywał się młody smok Błyszcz-Iński i wbrew pozorom nie został uznany za persona non grata, wręcz przeciwnie, całe Wymrocze uznało go za swojego, chociaż jakże daleko stamtąd na Żoliborz. Żwawy i otoczony miłością przybranych rodziców Comsiak rósł jak na drożdżach, co przyszło mu tym łatwiej, że wychowywany przez obcy gatunek, nie mógł sobie pozwolić na liczone wg ludzkiego kalendarza smocze dzieciństwo, a pomimo że pozbawiony wymagającej ręki ojca, który zazwyczaj siedział, nie zbiesił się. Byt określa świadomość, nic więc dziwnego, że smok Błyszcz-Iński uważał się za człowieka, nosił nawet ubrania. Z kolei smocze atrybuty przynosiły dodatkowe korzyści. Dwa metry wzrostu, łapy niczym kafary, zabójczy oddech siarkowodoru, a w ostateczności zianie ogniem. Jak można było przypuszczać rychło wzbudził zainteresowanie miejscowych bossów. Od czegóż jednak osławiona inteligencja smoków z Comsa. Młody Błyszcz-Iński postawił na inną smoczą umiejętność, a mianowicie lanie wody. Dyskontując swoją popularność, został najmłodszym radnym na Wymroczu. W ten sposób rozpoczęła się jego błyskotliwa kariera polityczna.