O chwilę wspomnień, związanych z Ogólnopolskimi Spotkaniami z Piosenką Autorską,  poprosiliśmy wieloletnią wolontariuszkę „Oranżerii”, Joannę Winnik.

„Oranżeria” to był –  niestety (gdyż ktoś kto nie znał i nie rozumiał jej duszy sensu istnienia) wspaniały i niesamowity przegląd piosenki autorskiej, stworzony przez świetnego artystę Jacka Musiatowicza. Młodzi, nie znani jeszcze artyści mogli się zaprezentować i zaistnieć (tu można by wymienić wielu którzy są teraz bardzo znani).

To były wspaniały festiwal, pełen ciepła, przyjaźni i wielu uniesień artystycznych, muzycznych. Nie mówię tu o koncertach gwiazd, tylko o przeglądzie twórczości młodych artystów. My(czyli Adam S. Maciek T. , Molas, Przemo, Prezes, Paweł Ż., Romek, dziewczyny – pracownice Domu Kultury i inni wolontariusze tacy jak ja, którzy pomagali) staraliśmy się aby wszystko było ok.

Myślę, że dobrze nam to wychodziło, gdyż co roku przyjeżdżający ludzie mówili, że słyszeli od innych iż na Oranżerii jest wspaniała atmosfera i że to świetny festiwal. Staraliśmy się dbać o wszystkich aby nic im nie brakowało i żeby dobrze się czuli. To był festiwal z duszą.

Oczywiście też trzeba wspomnieć o wspaniałych i niezapomnianych after party. Oj działo. się działo…

Szkoda, że  „Oranżeria” już nie istnieje, to był naprawdę wspaniały festiwal.