Nic w życiu nie jest przypadkowe: ludzie i książki – książki i ludzie. Nawet ci tylko minięci raz w życiu na ulicy jak Herling, Pietrkiewicz czy Witek Mikołajczuk. Albo Wardejn patrzący miesiącami z plakatu przy Teatrze Na Woli a potem „Miłosierdzie” Raspaila i Wardejn w telewizyjnej (słabej) adaptacji. Gdyby była dobra, wiem to, zabijałaby niedowiarków.