Dlaczego wiosna zajmuje na mojej liście pór roku przedostatnie miejsce? Tuż przed latem?

Za nami pierwszy dzień lata. Wiosnę pomimo jej uroków pożegnałam bez żalu. Mimo bogactwa kwiatów, mimo wonności, mimo obiecanek, które ze sobą niesie… i nie spełnia. „Jeno mi śpiewu ptaków żal”. Lato przywitałam bez entuzjazmu, nieczuła na jego powaby, czy w ogóle jakieś ma? Od kiedy przestało być synonimem wakacyjnej laby jest dla mnie tożsame z nudą – zielono, zielono, zielono, gorąco, gorąco, gorąco. A jeśli nie upały? To niesie w zanadrzu wilgoć, zapach zbutwiałych liści, wszelkiej maści robactwo i co nie daj Boże powodzie.

Dlaczego wiosna zajmuje na mojej liście pór roku przedostatnie miejsce?

W mojej okolicy wiosną pierwsze rozkwitają przylaszczki. Rosną pojedynczymi stanowiskami, są nieprzewidywalne – czasami kwiaty mają siedem płatków, innym razem piętnaście. Ich niebieskość spływa z nieba. Pojedyncze pokazują się w ustronnych zakątkach czasami już w lutym, z pewnością w marcu. Marząc o przestrzeni, słońcu… Naiwne. Jak ci, którzy zakładali start up’y marząc o rozwinięciu się w korporację. Od tego momentu rozpoczyna się wiosenny wyścig szczurów. Jak w korporacji. W pierwszym dniu wiosennej aury przylaszczki w przeciągu godzin zostają stłamszone przez tabuny zawilców, przewidywalnych, jakby z tej samej sztancy, niosących te same hasła, zmierzających do tego samego celu – jak w korporacji. Do czasu, kiedy nadejdzie następna zgraja czy to żółtych mniszków, liliowych irysów, róż – zwana innowacją… jak w korporacji. A pomiędzy nimi żałośnie kwilące żółtodzioby które wypadły z gniazd – jak w korporacji… Wyścig szczurów trwa… nikt nie przetrwa… korporacja jest zaborcza, wiosna też. I dopiero jesień – cash cow – daje owoce…

Dla mnie życie mogłoby być niekończącą się jesienią w dosłownym i przenośnym tego słowa znaczeniu. Tą złotą, bogatą w słońce, ale nie upalne, w ciepłe kolory, soczyste owoce, kiedy dzień i noc równoważą się. „Jeno mi śpiewu ptaków żal”. Tymczasem mamy na ziemi okolice, gdzie panują wieczne śniegi i takie, gdzie lato nie ma końca. Ale krainy wiecznej jesieni brak… Zimę też dobrze odbieram. Monochromatyczna, daje odpoczynek oczom, chłodzi umysł…

Kiedyś wiosną rozpoczynano wojny: Mongołowie pod Legnicą. Te zimowe nie miały szans: Napoleon w Moskwie… 24 luty to już wiosna? Czy jeszcze zima?