Adam Zagajewski, Klęska

 

 

Naprawdę umiemy żyć dopiero w klęsce.

Przyjaźnie pogłębiają się,

miłość czujnie podnosi głowę.

Nawet rzeczy stają się czyste.

Jerzyki toczą w powietrzu

zadomowione w otchłani.

Drżą liście topoli,

tylko wiatr jest nieruchomy.

Ciemne sylwetki wrogów odcinają się

od jasnego tła nadziei. Rośnie

męstwo. Oni, mówimy o nich, my, o sobie,

ty, o mnie. Gorzka herbata smakuje

jak biblijne przepowiednie. Oby

nie zaskoczyło nas zwycięstwo.