. . . dotyczące okresu od tzw. ” Wielkiej Smuty ” , a postrzegane i recenzowane przez pryzmat „historycznego racjonalizmu” , dzięki / rzec by
można/ wybitnemu zaangażowaniu dość wiarygodnych autorów wschodnich. ( fragmenty poniżej )

” … Jest rok 1638. Pisarz zaporoskiego wojska ( kozactwa ) – Chmiel, pomaga wyjść z polskiego okrążenia przywódcy kozackiego powstania – Gunie. Sam natomiast dostaje się do obozu księcia Wiśniowieckiego.
– I kiedy szlachcic Jasiński przygotowuje ” posadzenie ” Chmiela na palu , cudem udaje się mu zbiec…

... – W powieści ” Ogniem i mieczem „, wojny 1648 – 1654 r. nie przedstawiane są jako historyczna prawda, lecz opowieść skażona
duchem polskiej szowinistycznej historiografii.

Głębokie, społeczno-socjalne przyczyny wyzwoleńczej walki ukraińskiego narodu, autor przedstawił jako rządzę zemsty Bohdana Chmielnickiego na czygiryńskim podstaroście Czaplińskim i innych szlachcicach za wyrządzone mu krzywdy.

– Sienkiewicz, bezgranicznie idealizował króla, szlachtę i magnatów. W pełni popierał feudalną eksploatację pospolitego chłopstwa, a
z krwawego dręczyciela ukraińskiego narodu – Jaremy Wiśniowieckiego stworzył niemal wspaniałego rycerza i narodowego bohatera. „

– Ile w tym czystego obiektywizmu … ?
– Może więcej … – Może mniej … – Ale to już nie moja sprawa.

*

„Kronika jak kozacka gorczyca

To, o czym poniżej, jest własnym przeniesieniem treści bardziej interesujących fragmentów ” Kroniki podróży „.

Relacji, refleksji i spostrzeżeń, utrwalonych jak gdyby ” z marszu „, w czasie ,kiedy nie dogasły jeszcze zgliszcza i nie zabliźniły się rany przekazujących autentyczne informacje żywych uczestników wydarzeń lub ich naocznych świadków, a notowane skrzętnie przez syna Antiochijskiego Patriarchy – Makarego, Archidiakona Pawła Aleppskiego, obserwowane i oceniane z ówczesnego punktu widzenia rzeczywistości przez Prawosławie i postrzeganą, a także kreowaną przez Nie hierarchię władzy.

Ponieważ pochodzą od jednego z kręgu najwyższych duchownych autora, uważane są za najbardziej wiarygodne historycznie źródła i w
związku z tym, wszelkie późniejsze wywody, opierane są właśnie na interpretacji informacji zawartych w „kronice „.

Wczesnym rankiem, w sobotę 10 czerwca anno domini 1654, po przebyciu części Bizancjum, Bałkanów i Mołdawii, przeprawia się łodziami przez Dniestr w okolicach Raszkowa – niezwykła ekspedycja.

Odziany w odświętne szaty patriarcha, błogosławi krzyżem z łodzi uprzedzone wcześniej i zebrane do powitania tłumy mieszkańców ” Ziemi kozaków „…

… – Tak kozactwo zapanowało nad tą krainą, przywracając ją sobie i wykorzeniając z niej wszelki ród „Lachów „, Ormian i Żydów.
Chmielowi zaś, Bóg dał siłę, męstwo i wojenną mądrość, którą jeszcze wspierał we wszystkich jego poczynaniach. Wielkość jego i tego czego dokonał jest bezspornie bezprzykładna.

Gdyby natomiast Lachy, zjednani byli z królem – jak to bywa w królestwach – i gdyby zjednoczeni byli tak, jak to było w czasie
najazdu Turków na Kamieniec, kiedy potrafili zmobilizować i zjednoczyć wszystkie swoje siły, nikt mocą swoją nie mógłby się z
nimi równać oprócz samego Boga.

... – Żal polskiego króla, który zmierzając do zlikwidowania samowładzy wielmoż, skrycie wspierał i wspomagał wysiłki Chmiela w
myśl zawartej między nimi tajnej umowy … Sprytniejszymi jednak okazali się wielmoże, uśmiercając króla trucizną i lokując na tronie jego brata.

… Szczerze rozgniewany car, odbiwszy podstępnie zagarnięty przez Lachów Smoleńsk, dziewięćdziesiąt tysięcy wojska skierował pod komendę Chmiela, a sto tysięcy jazdy odprawił na granicę z Ziemią Tatarów aby uniemożliwić im wyjście z pomocą Lachom.