Wojenne życiorysy braci Braun były żywym świadectwem niewinności ojca, tyle tylko, że przebywający w Polsce Wiktor nijak nie potrafił dowieść patriotycznej postawy swoich synów. Z tego powodu, wyposażony w stosowne legitymacje oraz zaświadczenia, „Grot” musiał stawić się osobiście, aby zaświadczyć o głębokim przywiązaniu Braunów do Polski.

na zdj. tytułowym:

Warszawa, budynek przy Solnej 12 (ob. nieistniejący). Stan po 1945 r. Za: www.fotopolska.eu 

Zapewne tak przedstawiał się główny motyw nieco zaskakującej decyzji o repatriacji, podjętej w przeddzień nastania najgorszego oraz najbardziej represyjnego okresu stalinizmu. 26 października 1947 r. ppor. „Grot” – Braun został zarejestrowany w Punkcie Przyjęć PUR w Szczecinie, a niecały miesiąc później stawił się w wojskowej RKU w Białej Podlaskiej. Z pełną świadomością faktu, iż przebywa teraz na terenie Polski zupełnie innej od tej, jaką znał wcześniej.

Wróciłem wyleczony i zdrowy chcąc pracować dla dobra Polskiego Kraju. Odnośne zaświadczenia ze szpitali posiadam. Na żądanie prześlę odpisy leg. AK oraz zaświadczeń.

Zbigniew Grot-Braun.

Niestety, wspomniana legitymacja AK (prawdopodobnie nosząca numer nr 1/3112) nie zachowała się ani w oryginale, ani też w odpisie, przynajmniej nie ma jej w teczce Zbigniewa „Grota” Brauna zachowanej w Wojskowym Biurze Historycznym. Być może w późniejszym terminie „Grot” jednak dostarczył wspomniane „odpisy i zaświadczenia”, które trafiły wprost do DOW VII w Lublinie, stanowiąc resztę załączników do pisma sygnowanego jako DOW VII Nr Wch. 06277/V. Sygnatura Wch.[106] zdaje się wskazywać, że w sprawie Zbigniewa władze wojskowe prowadziły korespondencję obejmującą min. dwukrotną wymianę pism (wychodzące – wchodzące). Istnieje możliwość, że pewne działania w tym zakresie zostały zainicjowane na szczeblu dowództwa Okręgu VII. Z punktu widzenia aparatu bezpieczeństwa „władzy ludowej” nie był on więc mało istotnym pionkiem, którego powrót można zignorować. Szczęściem dla Zbigniewa, lubelski DOW VII został rozwiązany 2 lata później. Zwykły, biurokratyczny bałagan mógł więc spowodować, że przypadek „Grota” nie doczekał się bardziej wnikliwej analizy i w ostatecznym rozrachunku, Zbigniewa nie spotkały żadne negatywne konsekwencje.

Epilog

Chociaż w listopadzie 1947 r. (a tak naprawdę jeszcze we wrześniu 1944 r.) „Grot” wiedział o zagładzie całej warszawskiej gałęzi rodziny Braunów, pogrzebanej w gruzach zniszczonej przez Niemców kamienicy, to jeszcze wtedy mógł nie mieć świadomości, że mniej więcej w tym samym czasie zniknęło także główne rodowe gniazdo Braunów na ziemiach polskich. Czyli Kąty niedaleko Góry Kalwarii. W czasie, kiedy w Warszawie wybuchło powstanie 1944 r., na położonym 40 km na południe od wsi Kannstatt lewym brzegu Wisły pojawiły się pierwsze polskie i sowieckie jednostki, wchodzące w skład I Frontu Białoruskiego. Dotarły tam nawet w lipcu 1944 r., nieudolnie próbując zdobyć przyczółki na wysokości Puław i Dęblina. Ale dokładnie 1 sierpnia, kiedy ppor. „Grot” zaczynał wznosić barykady na przydzielonym sobie odcinku, znacznie lepiej zaplanowany desant wylądował w rejonie Warki i Magnuszewa, a więc znacznie bliżej kolonii Kąty. Wylądował i zaczął się umacniać na zdobytym terenie.

Zrządzeniem losu, pancerna kolumna niemieckiej 19 DPanc., która 4 sierpnia przejechała tuż przed „Grotem”, i której ten zapewne nie omieszkał ostrzelać, zmierzała właśnie w rejon Grójca oraz Góry Kalwarii z zadaniem likwidacji tego sowiecko-polskiego przyczółka. Tym sposobem oddalony o kilkadziesiąt kilometrów Zbigniew ponownie stał się mimowolnym świadkiem zniszczenia pozostałej części swojej rodziny. Według jednej wersji, potomkowie dawnych niemieckich kolonistów ze wsi Kąty sami opuścili swoje domostwa, nie czekając, aż zimowa operacja wiślańsko-odrzańska z początku 1945 r. ostatecznie odrzuci wojska Wehrmachtu daleko na zachód. Według innej, to władze niemieckie zarządziły przymusową ewakuację, aby tym sposobem skutecznie oczyścić przedpole do prowadzenia dalszych działań obronnych w rejonie Góry Kalwarii. Istnieje też wersja trzecia, zgodnie z którą jedynie miejscowi volksdeutsche zostali wywiezieni w lecie 1944 r., zaś reszta została pozostawiona swojemu losowi[107]. Faktem jest, że właśnie w tym czasie żołnierze Wehrmachtu w poważnym stopniu zniszczyli cmentarz ewangelicki w Górze Kalwarii, tworząc tam sieć okopów i stanowisk obronnych dla odparcia spodziewanej ofensywy Armii Czerwonej. Podobny los spotkał wszystkich niemieckich kolonistów zamieszkujących okolice Radzynia. Oni także porzucili swoje domy jeszcze w lipcu 1944 r., szukając bezpiecznego schronienia na zachód od Odry.

Podobnie, potoczyły się dalsze losy podradzyńskich Braunów. Dom w Białej nie tylko nie ucierpiał w czasie wojennej zawieruchy, ale i w pewnym momencie stał się bezpiecznym schronieniem dla mieszkającej w Radzyniu rodziny Stanisławy. Pod koniec lipca 1944 r. niemieckie samoloty kilkakrotnie bombardowały Radzyń, „co doprowadziło do sięgających 60% strat w ludziach i zabudowaniach”[108]. Rzeczywiście, jedna z bomb eksplodowała na jednym z podwórek przy ul. Warszawskiej, czyniąc wielki krater. Na szczęście była to bomba burząca, a nie zapalająca, gdyż w przeciwnym razie z dymem mogłaby pójść cała, w większości drewniana zabudowa ulicy. Póki co, Wiktor i Stanisława wypatrywali jakichkolwiek informacji o swoich synach, z którymi nie mieli kontaktu przynajmniej od lipca 1944 r. Jeszcze w grudniu 1946 r., za sprawą notatki w czasopiśmie „Repatriant”, oboje żyli nadzieją powrotu Jerzego. Jak się później okazało, ten trop był fałszywy, chociaż do dzisiaj nie został ostatecznie wyjaśniony. Ostatecznie – jak wiemy – z wojny powrócił jedynie starszy Zbigniew.

Pomimo zachowania patriotycznej postawy w czasie wojny, po jej zakończeniu Braunowie z Białej także stracili swój rodzinny dom i także bezpowrotnie. Po nacjonalizacji tartaku jego dawny zarządca musiał opuścić zajmowane przez swoją rodzinę mieszkanie służbowe. Wiktorowi i Stanisławie nie pozostało więc nic innego, jak szukać pomocy u rodziny mieszkającej w Radzyniu. Oboje zamieszkali w starym, drewnianym domu przy ul. Warszawskiej, pamiętającym jeszcze czasy Ludwika. Stanisława zmarła tam w 1960 r., Wiktor – 3 lata później. Według opowiadania sąsiadki[109], Wiktor miał przewidzieć własną śmierć. Pewnego dnia odwiedziła go kuzynka, zastając seniora rodu Braunów świeżo ostrzyżonego, ogolonego i odzianego w odświętne ubranie. Zapytany o powód tej zaskakującej elegancji, Wiktor miał odpowiedzieć, iż „szykuje się na śmierć”. Zgodnie z tą relacją, rzeczywiście umarł po południu tego samego dnia.

Sam Zbigniew, zgodnie z zapowiedzią złożoną w bialskim RKU, próbował odnaleźć się w nowej, socjalistycznej rzeczywistości. Po krótkim pobycie w rodzinnych stronach postanowił przenieść się do Warszawy. W tej decyzji widać echo identycznego rozwiązania z roku 1943. Wtedy Zbigniew ukrywał się w stolicy przed podlaskimi gestapowcami. Być może teraz, po wizycie w RKU, na wszelki wypadek wolał  powtórzyć ten sam manewr w obawie przed podlaskim UB? Dla kogoś, kto w rubryce „zawód” wpisuje nieistniejący dziś rzeczownik „tartacznik”[110], Warszawa może wydawać się nienajlepszym miejscem do rozpoczęcia nowego życia. Tym bardziej, że po 1945 r. raczej nie było szans na dalsze dzierżawienie sklepiku z owocami przy Solnej 14. Dawna ul. Solna przestała istnieć, a ocalałe resztki zabudowy musiały ustąpić miejsce pod wytoczenie nowej arterii: trasy N-S, biegnącej ul. J. Marchlewskiego (ob. jest to Aleja Jana Pawła II). Mimo to Zbigniew nie dawał za wygraną i w stolicy udało mu się spędzić najgorsze lata stalinizmu. Zamierzał nawet zawrzeć związek małżeński. Ostatecznie z planów ustatkowania się i założenia rodziny w Warszawie nic nie wyszło. Główną przeszkodę stanowiły PRL-owskie przepisy ograniczające zasady meldowania i pobytu na terenie miasta. Zbigniew musiał wrócić do Radzynia. Tam poślubił radzyniankę ze starego rodu o korzeniach mieszczańskich, Annę z Orłowskich. Z tego związku przyszło na świat rodzeństwo: Barbara (ur. 1957) oraz Jerzy (ur. 1958). Trudno nie zauważyć, że syn (także będąc młodszym) otrzymał imię na cześć zmarłego tragicznie w Niemczech stryja.

W latach 60. XX w. rodzina Zbigniewa przeprowadziła się do nowo wybudowanego bloku przy ul. Ostrowieckiej. Do emerytury Zbigniew pracował w Radzyniu jako urzędnik bankowy, chociaż zamiast spędzać wiele godzin za biurkiem, raczej wolał wyjeżdżać w teren. Starsi mieszkańcy powiatu mogą pamiętać, jak – przybrany w gogle i skórzaną cyklistówkę – przemierzał okoliczne wsie na służbowym motocyklu. Znany był też z wypalania ogromnej ilości papierosów.

Zmarł tragicznie 5 sierpnia 1999 r. w swoim radzyńskim mieszkaniu 13 lat po śmierci żony. I chociaż był to kalendarzowy czwartek, to tego właśnie dnia przypadała 55 rocznica Czarnej Soboty. Wydarzenia szczególnego dla wszystkich zaznajomionych z przebiegiem Powstania Warszawskiego[111]. To wtedy cztery niemieckie grupy bojowe zaczęły przebijać się z zachodu na wschód, aby udrożnić i opanować najważniejsze arterie komunikacyjne miasta. Jedna z tras wiodła ul. Górczewską i znaną nam ul. Leszno, w kierunku Starego Miasta oraz Mostu Kierbedzia[112]. Jeszcze tego samego dnia oddziały gen. Reinefartha spaliły żywcem ok. 1200 pacjentów Szpitala św. Łazarza, znajdującego się na rogu ulic: Leszno i Karolkowej. Całkiem blisko konspiracyjnej owocarni przy ul. Solnej.

___

Przypisy

[106] Wch. = Wchodzące; Wych. = Wychodzące.

[107] E. i W. Bagieńscy, Józefosław – dawna kolonia niemiecka. Cz. 2, „Sąsiedzi”, nr 9, 2014, s. 9.

[108] P. Żochowski, Straty wojenne i okupacyjne, [w:] Ziemia radzyńska 1939-1944…, s. 309.

[109] Relacja Hanny Kwasowiec (z d. Próchniewicz) z Radzynia Podlaskiego z 2011 r.

[110] Kwestionariusz p.n. „Arkusz ewidencji personalnej”, WBH/CAW II.56.10628.

[111] Czarna Sobota 5 V 1944 r. wyznaczała pierwszy dzień Rzezi Woli, https://www.1944.pl/kalendarz-powstania/05-08,9.html [dostęp: 9 VII 2023 r.].

[112] https://www.1944.pl/artykul/powstancze-dni-5-sierpnia-1944-r.,5196.html [dostęp: 9 VIII 2023 r.].

[113] https://fotopolska.eu/Warszawa/b403321,Solna_12.html?f=2093401-foto [dostęp: 18 VIII 2023 r.].

[114] https://www.prezydent.pl/archiwalne-aktualnosci/aktualnosci-rok-2000-i-starsze/udzial-prezydenta-rp-w-obchodach-55-rocznicy-powstania-warszawskiego,33143,archive [dostęp: 20 VIII 2023 r.].


Bibliografia cytowań:

Bagieńscy E. i W., Historia wokół nas, „Co i jak”, nr 63, 2003.

Bagieńscy E. i W., Józefosław – dawna kolonia niemiecka. Cz. 2, „Sąsiedzi”, nr 9,2014.

Bieszanow W., Twierdza Brzeska, Warszawa 2010.

Douglas R.M., Wypędzeni. Powojenne losy Niemców, Warszawa 2015.

Eberhardt P., Przemieszczenia ludności na terytorium Polski spowodowane II wojną światową, „Dokumentacja Geograficzna”, nr 15, 2000.

Gątarczyk A., Niemcy [w:] Ziemia radzyńska 1939-1944, red. D. Magier, Radzyń Podlaski 2010.

Głowacki L., Działania wojenne na Lubelszczyźnie w roku 1939, Lublin 1976.

Gotowiecki P., Diaspora polska po II wojnie światowej, [w:] Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie po II wojnie światowej. Klęska zwycięzców, red. Józef Smoliński, Warszawa 2016.

Heims H., Lenze H., Bad Bramstedt im Zweiten Weltkrieg, „Schriftenreihe der Jürgen-Fuhlendorf-Schule“, nr 6, 1982.

Hładkiewicz W., Polskie Oddziały Wartownicze w Niemczech w latach 1945-1948, [w:] Polskie Oddziały Wartownicze przy armii amerykańskiej w latach 1945-1989, red. M. Mazanek-Wilczyńska, P. Skubisz, H. Walczak, Szczecin 2016.

Jacobmeyer W., Problemy „Displaced Persons” narodowości polskiej w latach 1945-1947 na terenie Niemiec Zachodnich, „Przegląd Zachodni”, nr 5-6, 1984.

Jarmuł S., Radzyński Obwód Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej 1939-1944, Biała Podlaska 2000.

Kobylarz-Buła R., Element podejrzany. Ślązacy – żołnierze Wehrmachtu i Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie w dokumentach Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, [w:] Politycznie obcy! Żołnierze Wojska Polskiego w zainteresowaniu komunistycznego aparatu represji i propagandy w latach 1944-1956, red. B. Polak i P. Skubisz, Szczecin 2016.

Köhler N., Lehmann S., Lager, Ausländerunterkünfte und Kriegsgefangenenkommandos in Schleswig-Holstein 1939-1945, [w:] Ausländereinsatz in der Nordmark. Zwangsarbeitende in Schleswig-Holstein 1939-1945, Bielefeld 2001.

Kowalik J., Świat mieszczański, [w:] Ziemia radzyńska 1918-1939, red. D. Magier, Radzyń Podlaski 2012;

Kowalik-Bylicka J., Ziemianie, [w:] Ziemia radzyńska 1864-1918, red. A. Gątarczyk i A. Górak, Radzyń Podlaski 2016.

Leociak J., Getto warszawskie, [w:] Węzły pamięci narodowej, red. Z. Najder, A. Machcewicz, M. Kopczyński, R. Kuźniar, B. Sienkiewicz, J. Stępień, W. Włodarczyk, Kraków-Warszawa 2014.

Marcinkiewicz-Kaczmarczyk A., Sytuacja żołnierzy polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie po powrocie do kraju (1945-1948), [w:] Politycznie obcy! Żołnierze Wojska Polskiego w zainteresowaniu komunistycznego aparatu represji i propagandy w latach 1944-1956, red. B. Polak i P. Skubisz, Szczecin 2016.

Pączek W., Duszpasterstwo Polskiego Okręgu Wojskowego, Wentorf 1946.

Przybylski J., Podziemie zbrojne w Polsce w latach 1944-1948 (geneza i historyczne refleksje), „Studia Gdańskie. Wizje i rzeczywistość”, t. 15, 2018.

Radomski J.A., Misje wojskowe na Zachodzie z ramienia komunistycznych władz z Polski i ich zadania 1945-1948, „Zeszyty Historyczne”, t. 12, 2013.

Roguski R., Południowe Podlasie w systemie obronnym II Rzeczypospolitej w latach 1918-1939, Warszawa 2010.

Szarota T., Okupowanej Warszawy dzień powszedni, Warszawa 2010.

Wolak Ł., Pierwsze trudne lata działalności. Zjednoczenie Polskich Uchodźców w Republice Federalnej Niemiec w latach 1951-1954, [w:] Zimowa Szkoła Historii Najnowszej 2012, red. Ł. Kamiński i G. Wołek, Warszawa 2012.

Wróbel J., Polacy na Zachodzie w latach 1945-1949. Problem repatriacji i koncepcje trwania na emigracji, [w:] Polskie Oddziały Wartownicze przy armii amerykańskiej w latach 1945-1989, red. M. Mazanek-Wilczyńska, P. Skubisz, H. Walczak, Szczecin 2016.

Wróbel J., Repatriacja żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie w polityce Polski Ludowej (do marca 1946 r.), [w:] Politycznie obcy! Żołnierze Wojska Polskiego w zainteresowaniu komunistycznego aparatu represji i propagandy w latach 1944-1956, red. B. Polak i P. Skubisz, Szczecin 2016.

Zawilski A., Bitwy polskiego września, Kraków 2011.

Żochowski P., Straty wojenne i okupacyjne, [w:] Ziemia radzyńska 1939-1944, red. D. Magier, Radzyń Podlaski 2010.