ZIEMNIAKI

Rozstąp się, ziemio! Ziemiopłody
w skib ułożone korowody
w rytm chodzonego zgiętych pleców
w kosz, co z wikliny wleką, wlecą.

Bracie Ziemniaku Codzienniaku!
W pokutnym worze, nieboraku,
w piwnic ciemnicach czekasz w ciszy
na pisk spłoszonej światłem myszy.

Zedrą ci skórę, poćwiartują,
posypią solą, ugotują,
zjedzą bez słowa z wieprzowiną,
strawią, odpoczną i przeminą.

Ty nie przeminiesz! Jesteś wieczny,
ważny, pożywny, pożyteczny.
Chwalę cię w ciszy, chwalę w śpiewie:
POTATO FIELDS FOREVER!