Mieszkania – klatki schodowe – po obu stronach budynku – a na środku, przez całą wysokość idą schody – całe przeszklone z obu stron.

Przy odpowiednim wykadrowaniu – wychodzi naprawdę fajne, ciekawe miejsce.

A i pewnie – na najwyższym piętrze – tej klatki schodowej – z obu stron zamkniętej szybami – piękny byłby Wschód Słońca.

Tu bliżej ogródki działkowe (podobno Państwo w Państwie) – Bystrzyca – stadion Startu i Motoru – Piłsudskiego i dalej rozwidlenie ulic – po prawej Park Ludowy – który to wyremontowany, podejrzewam, z tego punktu wygląda i pięknie, i imponująco. W oddali, po lewej Fabryczna – no z całkiem ładnym budynkiem Gali (w czerwonawych cegłach) – a dalej Kościół – tak zwany Ave – w końcu napis na szpicy dzwonnicy, widziany z wielu i dalekich punktów miasta – ksiądz proboszcz zdjął – bo już mieli dość – że Ave, Ave – do Kościoła Ave – to chyba pod św. Michałem Archaniołem – który to bodajże razem ze św. Antonim – są Patronami (i Opiekunami) Miasta.

Dalej Łęczyńska – Męcz. Majdanka – po prawej może trochę Kunickiego, 1-go Maja i Plac Bychawski. Ale już rozmydlające się na zdjęciu.

No, w każdym bądź razie – ładny punkt widokowy – na ostatnim piętrze tej klatki schodowej.
Blok zamykający wlot ulicy Środkowej (bodajże) w Dolną Panny Marii.

Ciąg sklepów po lewej. Ciąg sklepów po prawej.

Była dyskusja, czy aby nie ograniczyć tych wszystkich banerów, reklam.
Ale teraz – to to – może i wygląda jak Miasteczko Żydowskie – jak przedwojenna Lubartowska?
Polacy wracają do swych korzeni? Bo przecież i Chopin ze swoim nosem, Żyd?

Przed hotelem – najlepszy warzywniak w mieście. Drogo jak cholera – ale owoce i warzywa warte swej ceny. A i córka właścicielki – podobno – jakieś plotki – plotki? – no – no – nie wiadomo, czy była żona, ale jej córka, to córka
jej i tego znanego tancerza z telewizji.

Przy połączeniu – Piłsudskiego z Narutowicza – Victoria.
Przy połączeniu – Narutowicza z Chopina – przez wiele lat i nieczęsty w tamtym czasie – całodobowy alkoholowy. Oficjalny.

Lipowa w górę. Do Cmentarza. Do Galerii Plaza – gdzie jeszcze na początku i może w połowie lat 90. – były baraki. Podobno jeszcze wojenne. Tam byli trzymani niemieccy jeńcy Wojny Światowej (II). A później – sklepy, sklepiki. Pierwszy i pierwszy jak ten na Orlej – Sex Shop. Wchodziło się, wchodząc za zasłonkę. A teraz Plaza. Dalej szkoła liceum V – narożny budynek – dalej wiele lat i pierwsze KFC, i Pizza Hut. Z prawej budynki. Okopowa. Kamieniczki. Sądowa – ze swoim Urzędem Skarbowym. Budynek – dość nowy – banku PKO BP – tego Polskiego. Budynek, a później pusty plac po tzw. Koziołku – sklepie Społemowskim. Narożny budynek Sądu. A jeszcze parę lat wcześniej – sporo parę – skrót do Krakowskiego – idąc tyłem Sądu, jakby podwórkiem – skracało się z Lipowej do Krakowskiego – wchodząc w Krakowskie – wychodziło między dwoma budynkami Sądu.
Na samym rogu – podcienia – jakieś zawsze Biuro Podróży i Xero – i często ludzie żebrzący.

Z drugiej strony w dół Piłsudskiego – ech… dajmy już spokój Piłsudskiemu.
Panie Boże, świeć nad Jego Duszą i Wieczny Odpoczynek racz Mu dać.

Bardzo Proszę, Panie Boże. Bardzo dziękuję.

Ważne – to są skróty – JP.
To dla Polski najważniejsze dwie litery – inicjały.
JP – Józef Piłsudski. JP – Jan Paweł II. JP – Jerzy Pilch.
JP – Jan Potocki.
JP – John i Paul – w Polsce the Beatles to prawie na ołtarze.
Język Polski.

Jadą w dół, w stronę wąwozu Głębokiej – prawie od By- strzycy aż do Wileńskiej, stamtąd już lekko pod górkę, do Kraśnickiej – a odcinek od Narutowicza do mostu na Mu- zycznej całkiem płaski – choć może jednak nie do końca.

Na terenie szkoły muzycznej i plastycznej – których to ogrodzenie styka się z bulwarem nad Bystrzycą – fajne rzeźby – być może prace dyplomowe uczniów. Fajne tam zdjęcia wychodziły. Teraz to trochę niebezpieczne – wysko- czyłby ochroniarz – a co Pan tu robi? – zdjęcia dzieciom?
Wszystko to teraz mieszanka paranoi z porno.

Czuje się już trochę znużony dniem. Ale jedzie. Przed siebie.
Po córkę.

Ona pewnie doda mu sił i aktywuje te wszystkie soki życia.