Parafrazując jedno z haseł, pierwszej polskiej encyklopedii, autorstwa Benedykta Chmielowskiego, proponuję przyjrzeć się funkcjonowaniu naszych pupili w języku, literaturze i kulturze.

Słowniki etymologiczne datują wyraz kot, na gruncie języka polskiego, od około XV wieku. Najprawdopodobniej zapożyczony został na przełomie I i II tysiąclecia z łaciny, w formie cattus, w znaczeniu `kot, kocur` i przejęty do innych języków indoeuropejskich.
Słowniki języka polskiego definiują kota, jako: `zwierzę domowe z rodziny ssaków drapieżnych, powszechnie hodowane na świecie`. Leksykografowie bardzo często odwołują się także do cech anatomicznych: `nieduże zwierzę o miękkiej sierści, długich wąsach i łapkach zakończonych pazurkami, charakteryzuje się smukłym, giętkim ciałem, okrągłą głową z krótkim pyskiem oraz długim ogonem `.

Autorzy haseł zwracają też uwagę na rolę tych zwierząt: `niektórzy trzymają je w domach, aby tępiły myszy albo dla przyjemności`. Wyraźnie odróżniane są też koty domowe od tych żyjących w stanie dzikim: `zwierzęta drapieżne o smukłym, giętkim ciele, okrągłej głowie z szerokim, wąsatym pyskiem, miękkiej sierści i długim ogonie; do kotów należą, m.in.: lew, tygrys, ryś, puma, a także koty domowe`.

Ciekawe eksplikacje przynoszą definicje z języka potocznego. Na przykład kłęby kurzu zbierające się na podłodze także nazywamy kotami albo myśliwi, mówią koty na zające. Podobnie żołnierze starsi stażem nazywają kotami żołnierzy najmłodszego rocznika. Inne interesujące hasła to kot, jako `błam futrzany ze skór kocich lub zajęczych` oraz `mała czteroramienna kotwica` i `belka przymocowana do burty okrętu, używana przy wciąganiu kotwicy na pokład` .

Wśród całej serii wyrazów derywowanych , od interesującego nas leksemu, znajdujemy w języku zarówno te nacechowane pejoratywnie, jak zgrubienia, typu: kocur, kocisko, jak też i te ewokujące sympatię – deminutywy, np.: kotek, koteczek, kiciuś. Warto zwrócić uwagę, że tych ostatnich określeń, używamy także przenośnie, zwłaszcza w formie wołacza, jako pieszczotliwych zwrotów, w odniesieniu do osób obu płci, w znaczeniu: kochanie, kochasiu. Podobną funkcję pełni słowo: kociak, rozumiane potocznie, jako młoda, ładna dziewczyna o kokieteryjnym wyglądzie i zachowaniu.

Wymieniliśmy, do tej pory, derywaty rzeczownikowe, wśród których warty wspomnienia jest jeszcze leksem kociarnia, na określenie miejsca, gdzie hoduje się koty lub gdzie żyje wiele kotów. Należy jednak zauważyć, że od kota, pochodzą też wyrazy, w formie przymiotnikowej, jak na przykład: koci, w znaczeniu, dotyczący kota, taki jak u kota. W tym zakresie język polski posiada mnóstwo utrwalonych określeń. Oto niektóre z nich: koci krok, ogon; kocie oczy; kocia rodzina (tu kolejna seria derywatów: kocica – samica kota i kocię / kociątko – młode kota) czy kocia zwinność.

Ciekawą grupę stanowią zwroty, które na stałe weszły już do kolokwialnej leksyki naszego języka, na przykład: kocie języki, łapki `kruche ciastka albo czekoladki, płaskie, o wydłużonym kształcie`; kocie łby `bruk z kamienia polnego`; kocie oczy `czerwone płytki ze szkła lub tworzywa sztucznego, dające odblask od przednich świateł nadjeżdżających pojazdów; umieszczane na przeszkodzie sygnalizują w ten sposób miejsce, które trzeba ominąć; sygnalizatory odblaskowe` lub `kamień półszlachetny`; kocie pazurki `ostre`; czy wreszcie kocia muzyka `ogłuszający hałas, gwizdanie, hałaśliwa, niemelodyjna muzyka, urządzana zwykle dla dokuczenia komuś` i kocia mama `żartobliwie o dziewczynie lub kobiecie bardzo lubiącej koty i hodującej je`.

W słownikach znajdziemy ponadto bezokolicznikową formę kocić się, w odniesieniu do samicy kota, wydającej na świat potomstwo. Niezbyt licznych przykładów dostarcza nam krąg wyrazów bliskoznacznych i przeciwstawnych . W przypadku kota mamy do czynienia bardziej z relacją hiperonimiczną, gdy w znaczeniu synonimicznym nazywamy go zwierzęciem. To raczej leksem kot pełni funkcję pejoratywnego synonimu na określenie poborowego, rekruta, czy czasem szerzej nowicjusza w jakiejś dziedzinie (por. kocenie) o czym już zresztą wspominaliśmy. Co się zaś tyczy relacji antonimicznej kot potocznie przeciwstawiany jest psu, na zasadzie antagonizmów, silnie utrwalonych we frazeologii, do której warto przejść już teraz, a która przynosi nam znacznie ciekawszy zasób skonwencjonalizowanych połączeń wyrazowych.

Otóż słowniki frazeologiczne języka polskiego oferują nam następujące ,,kocie” określenia. Pierwszą grupę stanowią, podobnie jak w definicjach słowników ogólnych, cechy biologiczne, a więc kotbiały, bury, czarny, rudy; rasy i rodzaje kotów: angorski, perski, syjamski; domowy i dziki `żyjący w stanie dzikim` oraz bezdomny, bezpański, rasowy. Następnie brane są pod uwagę właściwości charakterystyczne dla zachowania tego zwierzęcia: kot: miauczy, mruczy, parska, wrzeszczy, łasi się, jeży, drapie, łowi myszy, pije mleko, a wreszcie jego usposobienie. Istnieje frazeologizm: fałszywy jak kot, który presuponuje jedną z cech konotacyjnych kota, oczywiście z punktu widzenia człowieka, jako podmiotu wartościującego. Mówimy też: oczy się komuś świecą, jak u kotażyć jak pies z kotem `nienawidzić się wzajemnie`; bawić się w kotka i myszkę `drażnić się z kimś, wyzyskując swoją przewagę, prowadzić w stosunku do kogoś zwodniczą grę`; patrzeć na coś jak kot na szperkę `pożądliwie`; pogonić/popędzić komuś kota `zmusić kogoś do ucieczki, wypędzić kogoś skądś` i w ten sposób przenosimy do językowego obrazu pojęcia kot, pewne właściwości, związane z jego wyglądem czy zachowaniem.

Inne utrwalone w potocznym języku połączenia wyrazowe to: tyle co kot napłakał `bardzo mało`; latać/biegać jak kot z pęcherzem `biegać bez określonego celu`; drzeć z kimś koty `być z kimś w niezgodzie, kłócić się, nienawidzić się wzajemnie`; kupować kota w worku `kupować coś bez obejrzenia, bez sprawdzenia`; odwracać/wykręcać/wywracać kota ogonem `przedstawić sprawę w sposób wykrętny, fałszywy`; czy mieć kota `być niespełna rozumu`; dostawać kota `jeśli sądzimy, że można od czegoś oszaleć` oraz żyć na kocią łapę ` żyć z kimś w stosunkach małżeńskich bez ślubu`.

Specyficznym rodzajem frazeologizmów są przysłowia. Proponuję zwrócić uwagę na te, z kotami w roli głównej, które także odzwierciedlają zachowania charakterystyczne dla naszych pupili. Oto niektóre z nich: Pierwsze koty za płoty `pierwsze próby mogą się skończyć niepomyślnie`; Kot zawsze pada na cztery łapy; Myszy harcują, kiedy kota nie czują; W nocy wszystkie koty szare (bure); Nie dla psa kiełbasa, nie dla kota sadło (spyrka); Kot się myje – będą goście; Głaszcz ty kotu skórę, a on ogon w górę; Kot niełowny – chłop niemowny – często głodny; Im kot starszy, tym ogon twardszy .

Na koniec przyjrzyjmy się pokrótce funkcjonowaniu kotów w kulturze i literaturze, zwłaszcza tej interesującej nas najbardziej, czyli dziecięcej. Już od czasów wczesnego dzieciństwa słuchamy przecież licznych bajek i kołysanek o kotach. Rodzice śpiewają nam do snu: „A a a kotki dwa, szare, bure obydwa”, bawią się z nami w „Koci – koci łapci” i „Uciekaj myszko do dziury”, zachęcają nas do słuchania opowieści, słowami: „Chodź, powiem Ci bajkę, jak kot palił fajkę…” i potem rzeczywiście czytają nam o „Kotku, który był chory i leżał w łóżeczku” Stanisława Jachowicza, o „Kocie w butach” Charlesa Perraulta oraz o kocie z Cheshire, który ciągle znika i pojawia się – bohaterze książki „Alicja w Krainie Czarów” Lewisa Carrolla. Kiedy jesteśmy już trochę starsi śledziliśmy z zachwytem: „Przygody kota Filomena” i serial „Siedem życzeń” z kotem Rademenesem w roli głównej, a pisać i czytać uczymy się na klasycznym zdaniu ze szkolnego elementarza – „Ala ma kota”, które notabene posłużyło Brzechwie do skonstruowania niezwykłej nazwy krainy geograficznej w „Podróżach Pana Kleksa” – Alamakota. Któż z nas nie pamięta piosenki z „Zemsty” Aleksandra Fredry: „Kot, kot, pani matko…”, albo kota Behemota z „Mistrza i Małgorzaty” Michaiła Bułhakowa. Być może niektórzy sięgnęli, z czasem także po bajki o kotach Ezopa, Kryłowa, a może nawet do utworu Ernesta Theodora Amadeusa Hoffmanna „Kota Mruczysława poglądy na życie”. Z pewnością wielu oglądało fantastyczny musical „Koty”, a obecnie wybierze się do kina na „Prawdziwą historię kota w butach”.

 

Zapewne większość z nas ma też swego ulubionego kociego przyjaciela, podobnie jak Balzak, Hugo, Baudelaire, którzy na początku XIX stulecia publikowali o nich opowiadania. Nie zapominajmy, że święto naszych pupili obchodzone jest 17 lutego, bo jak pisała polska noblistka – ,,tego nie robi się kotu”. Od momentu udomowienia kot stał się bohaterem licznych baśni i mitów. W starożytnym Egipcie był zwierzęciem świętym, utożsamianym z boginią Bastet. Również Germanie kojarzyli go ze swoją boginią płodności Freją, która jeździła powozem zaprzężonym w te zwierzęta. W średniowiecznej Europie koty były tępione jako zwierzęta kojarzone z czarownicami, a ślad tych wierzeń pozostał do dzisiaj w powiedzeniu o pechu przynoszonym przez czarnego kota. Również w Japonii uważano je za wcielenie demonów. O wiele lepiej natomiast traktowano w kulturze islamu. Nawet prorok Mahomet miał kota o imieniu Muezza. Również w świątyniach buddyjskich (np. w Birmie) niekiedy hodowano te zwierzęta .

We współczesnej kulturze zachodniej kot to uosobienie niezależności i tajemniczości. Dlatego też to moje krótkie studium, poświęcone kotom w języku, literaturze i kulturze, nie odkryło z pewnością do końca kocich tajemnic i sprawek, bo koty chadzają zawsze swoimi ścieżkami i w tym jest pies (!) pogrzebany…