„Żyje się tak, jak się śni – w pojedynkę.”
Joseph Conrad „Jądro ciemności”

* * *

Podobno w kilku cygańskich dialektach słowo „tajsa” znaczy zarówno „wczoraj” jak i „jutro”… Uwielbiam to! Język zdradza więcej prawdy o ludziach, niżby się wydawało.

W tej naszej przegniłej cywilizacji to byłoby nie do pomyślenia, bo gardziła tym, co „wczoraj”, a za to wręcz bałwochwalczo wyznawała kult „jutra” – liczyły się plany, zamierzenia, inwestycje, polisy i inne paranoje.

A dla prawdziwego Cygana istniało tylko dziś – „adi”.

Jutro jest identyczne jak wczoraj, bo go nie ma. Tutaj tak właśnie to czuję. Bardzo czuję.

* * *

Dawne czasy. Letnia, plenerowa impreza hiphopowa, ale ja byłem właśnie na jakimś urlopowym wyjeździe i odbierałem tylko esemesowe meldunki z frontu. Naraz Maciej pisze, że nie dojechał zakontraktowany DJ Nie-Ma-Go… I Nie Było Go.

* * *

W szpargałach znalazłem zeszyt z juweniliami, na pierwszej stronie wklejone coś jakby motto – z Marka Nowakowskiego: „Przeglądali biurko zmarłego starca. Szukali pieniędzy, złota, cennych przedmiotów. Wśród stosu listów, dyplomów, wizytówek i weksli zabłakał się płaski, wyszlifowany kamyk nadmorski. Może z jego pierwszych wakacji? Wyrzucili do śmieci.”

* * *

„Kiedyś zbuduję ci szałas
z konwalii, fiołków i róży.
Jak chcesz, mogę już zaraz
lub wtedy jak będę duży.”

* * *

Lubię słowo „zamróź”. Traktuję je uniwersalnie jako coś określającego porę zimy czy stan zimowej pogody, choć w słowniku doczytałem, że to „pierścień ciemno zabarwionego drewna występujący pod wpływem mrozu na przekroju pnia po ścięciu, inaczej twardziel mrozowa.”

To ja jestem twardziel. Mrozowy.

 * * *

Miałem kiedyś silną ekipę, z którą przemierzałem polne i leśne trasy, z kijkami, w niedzielne popołudnia. Same stare chłopy, żadnych bab, pełne zrozumienie. Cisza albo męskie gadanie. I ciągły zachwyt nad tym samym.

Brakuje mi tych ścieżek. Nie mam do nich dostępu. Mogę dojść tylko do miejsca pierwszego postoju, zaraz za dawnym „Tesco” (Laenia: „Pewien narciarz z miasteczka Olesko / zawsze gotów do łóżka iść z deską. / Gdy biust trafi obfity, / trza mu wpierw okowity, / popierdala więc nocą do Tesco.”). Spełniam toast i wracam.

Laenia, gdzie jesteś…?!

CDN…

 

 

zdj.: Tomasz Młynarczyk