znów stanę przed tobą bosa
z przedramion strzepniesz
resztki słonego piasku
wsłuchasz się jak mruczy wiatr
zaplątany w wilgotne włosy
wzburzysz taflę mojej skóry
wyżłobisz w niej kilka zmarszczek
językiem sprawdzisz czy to już ja
czy może jeszcze morze
na nowo będziesz rozbijał się o uda
nic nie powstrzyma
przybierających na sile żywiołów