„Żyje się tak, jak się śni – w pojedynkę.”
Joseph Conrad „Jądro ciemności”

* * *

Czesław Miłosz wydał kiedyś „Wypisy z ksiąg użytecznych”. Kiedy się ma tyle czasu co ja, można robić to samo…

* * *

Marian Hemar w książce „Awantury w rodzinie” o „Panu Tadeuszu” pisał dalej tak: „Tajemnicą jest nieokreślona i nigdy nie do określenia Poezja, która przesyca te nieraz pozornie poziome i proste wiersze, spokojny ich rytm i niewyszukane rymy. Śliczne i nieśmiałe słowa Juliusza Słowackiego o smutku ujmującym z naweselszych miejsc, wyrażamy dzisiaj głębiej uzbrojeni w terminologię filozoficznej paplaniny. Mówimy o metafizycznym dnie, albo o metafizycznej nadbudowie mickiewiczowskich wierszy, o metafizycznej wieloznaczności, o poezji czystej, a wszystkie te ważne i trafne terminy nic nie wyjaśniają, same nie wiedzą, co to jest ta metafizyka ukryta w poezji jak zapach w kwiecie, jak światło w kolorze. Nie zbliżamy się do jądra tajemnicy ani o krok mówiąc językiem zawiłym, wciąż najbardziej dręcząco brzmi w uszach co powiedział Słowacki i tylko ten smutek nieoczekiwany zbliża nam tajemnicę „Pana Tadeusza”.”

* * *

Przedwiośnie najwcześniej wyczuwają ptaki. Oprócz tych, co tu zimują – kiedy tylko dzień robi się zauważalnie dłuższy – pojawiają się takie, które odleciały „tylko na parę tygodni”. I choć zima jeszcze kilka razy wróci – one już tu zostaną.

* * *

Wzruszają mnie sierpówki, synogarlice tureckie: skromny szary gołąb, kiedyś występujący ponoć tylko w gorących Indiach, ale potem w całej Arabii (ma … półksiężyc na szyi) i, jeszcze później, wszędzie wokół Morza Śródziemnego.

Są tu najwcześniej. Ciche, łagodne, pokorne; z godnością znoszą chłód. To o nich chyba było w Księdze Kapłańskiej: „Jeżeli zaś ktoś jest tak ubogi, że nie może przynieść owcy, to jako ofiarę zadośćuczynienia za grzech, który popełnił, przyniesie dwie synogarlice albo dwa młode gołębie dla Pana (…).”

Pewnie takie dwa ptaszki zanieśli do świątyni Maryja z Józefem w czasie ofiarowania…

* * *

Co innego grzywacze: one pojawią się tutaj, kiedy już będzie naprawdę ciepło. I obwieszczą to wszem i wobec przytłumionym, drżącym, wielosylabowym gruchaniem z akcentem na drugą sylabę: ghhhuuuhuu huhu… ghhhuuuhuu huhu…

 

CDN…

 

 

zdj.: Tomasz Młynarczyk