Tymczasem Stanisław polał sałatkę olejem i po zaniesieniu jej do salonu zwrócił się do swoich braci.


-Widzieliście, ta kobieta jest nadopiekuńcza.

-W końcu jak jest nauczycielką, to musi być trochę opiekuńcza – rzekł Adam.

-Ale dzięki niej mamy skończoną sałatkę – włączył się Jan.

-Tylko, jak ja jej oddam ten olej? – zmartwił się Stanisław.

-To ja do niej pójdę stryjku i oddam – zaoferował się Michał. Zaraz też powstał i biorąc Asię za dłoń oznajmił łamiącym się nieco głosem. – Drodzy stryjowie, to jest Asia, moja narzeczona i przyszła żona.

-Czyli przyszła pani Kochańska? – zapytał Adam.

-Nie, ja zostaje przy swoim nazwisku – oświadczyła niepewnie Asia.

-Co takiego? – oburzył się Jan.

-A to czemu? – zdziwił się Stanisław.

-Nie podoba ci się nazwisko Kochańska? – przemówił Adam.

-Białecka, też ładnie brzmi – odparła Asia.

-Michałku, chyba nie pozwolisz, żeby ona, znaczy się Asia – poprawił się Jan – została przy swoim nazwisku?

-Ustaliliśmy, że każdy zostaje przy swoim – odparł krótko Michał.

-No cóż, jestem nieco zawiedziony – wtrącił Adam.

-Nie powiem, żebym był z tego powodu szczęśliwy – dodał Stanisław.

-A ja jestem po prostu rozczarowany – oznajmił Jan.

-Nasze dzieci będą nosiły nazwisko Kochański – rzekła niepewnie Asia.

-Niewielkie pocieszenie – dodał Jan.

-Dajmy temu spokój, w końcu to jest najmniej ważne w tym wszystkim – skwitował Michał.

-Częstuj się Asiu – oznajmił Stanisław. W tym momencie Adam wzniósł toast.

-Zdrowie naszego kochanego Stasia – i wszyscy podnieśli kielichy, z których zaczęli sączyć wino.

-Powiedz nam Asiu, czy ty wiesz kiedy wybuchło powstanie warszawskie? – zaczął Adam.

-Stryjku – włączył się Michał – dwa miesiące temu byliśmy w muzeum powstania warszawskiego.

-A wiesz kiedy uchwalono konstytucję 3 maja? – dopytywał się Adam.

-Tak się składa, że mieszkam na stancji z koleżanką, która kończy historię i pisze pracę magisterską o obaleniu konstytucji 3 maja. Dzięki niej dowiedziałam się dużo ciekawych rzeczy. – Tu zamyśliła się na chwilę i kontynuowała. – A pan wykłada na historii?

-Tak, jestem nowożytnikiem – odparł dumnie Adam.

-Pytam, bo ta moja koleżanka to opowiada takie rzeczy, że aż się wierzyć nie chce.

-A co takiego? – zapytał Jan.

-Ona twierdzi, że jeden z profesorów, który jest starym kawalerem, poprosił ją o rękę, a kiedy mu odmówiła, to porwał ją do samochodu i chciał wieźć do kościoła, aby wziąć z nią ślub, ale udało jej się uciec spod ołtarza.

-Wierutne bzdury – włączył się Adam przypominając sobie nieudaną próbę porwania Asi.

-Też mi się tak wydaje, bo gdzie by tam profesor porywał studentkę – odparła Asia.

-To teraz ja może o coś zapytam?

-Słucham – odparła uśmiechnięta Asia.

-Czy smakuje ci sałatka? – zażartował Stanisław.

-Pewnie, takiej jeszcze nie jadłam. A mogę prosić o przepis?

-Pewnie, że tak. Ostatnio pewien facet, którego przesłuchiwałem w prokuraturze, podał mi ten przepis – pochwalił się Stanisław i wypiwszy nieco wina dodał. – Ponoć ta sałatka była hitem w więzieniu w Skowronkach.

-Naprawdę jest smaczna – zachwalała Asia.

-A powiedz mi Asiu, czy zdarzyło ci się może prowadzić po pijanemu?

-Prawdę mówiąc, to kilka razy – w tym momencie nawet Michał spojrzał przejmująco na Asię.

-Ale to jest przestępstwo – zwrócił jej uwagę Stanisław.

-No to miałam pozwolić, żeby mama sama szarpała się z pijanym ojcem. Musiałam jej pomóc i prowadzić ojca do domu, jak nie chciał iść.

-Ale ja mówię o prowadzeniu w stanie nietrzeźwości samochodu – poprawił się Stanisław.

-U nas nigdy nie prowadzi się samochodu w stanie nietrzeźwości, nawet po piwie.

-Tak patrzę na ciebie Asiu i nasuwa mi się jedno pytanie – zaczął Jan.

-Proszę pytać.

-Ale to pytanie bardzo prywatne.

-Jeśli stryjkowi chodzi o to czy Asia jest dziewicą, to nią jest – rzekł zdenerwowany Michał.

-Moje ciocie, które są po czterdziestce, powiedziały mi w zaufaniu, że też są dziewicami – dodała nieśmiało Asia.

-Ale ja chciałem zapytać o sprawy zdrowotne – bronił się Jan. – Gdzież bym cię pytał o takie rzeczy Asiu.

-Dobrze, to słucham.

-Tak patrzę na ciebie i widzę, że masz troszkę podpuchnięte oczy.

-Czytałam wczoraj taki historyczny romans, jak jeden młody magnat chciał poślubić ubogą szlachciankę, ale jego stryjowie mu na to nie pozwalali.

-A jaki to tytuł? – zaczął Adam. – Chętnie bym przeczytał ten romans.

-„Tylko nie ślub” – odparła Asia.

-A jak się skończył ten romans? – zapytał z kolei Stanisław.

-Na szczęście dobrze, ale co ci stryjowie wyczyniali, żeby tego ślubu nie było, to aż się wierzyć nie chce – oznajmiła Asia i zwróciła się do Adama. – Musi pan koniecznie to przeczytać.

-Chętnie przeczytam, bo to może być inspirujące – odparł z uśmieszkiem Adam

-Zdrowie mojej Asi – rzekł Michał i po chwili wszyscy wznieśli toast.