Hej kolęda, kolęda… kolęda wyrażająca radość z narodzenia Pana Jezusa, miłość do Dzieciątka. Kolęda-nasze dziedzictwo, skarbnica języka polskiego, polskiej gwary, także mowy lwowskiej- bałaku.

Łączyła pokolenia, krzepiła w sytuacjach beznadziejnych. Kolędy nazwane patriotycznymi powstały na melodię tych popularnych-nucone w powstaniach, szeptane w okopach, łagrach, z czasem zapomniane. Warto je poznać. Cykl otworzyła „Kolęda” Wł. Syrokomli, do której muzykę skomponował Stanisław Moniuszko.

Na Objawienie Pańskie „Kolęda Jazłowiecka” (melodia Lulajże Jezuniu)

Idą do Betlejem książęta i pany,
Wiele darów niosą króle i pogany,
A tam na uboczu wcale tu nieznani,
Srodze poranieni, klękają ułani.

Mundury zaszyli, rany zabliźnili,
Barwy swe pułkowe w słońcu odświeżyli,
Stu pięciu ich klęczy w tej uroczej chwili
Wszyscy, co pod Wólką* o Polskę się bili…

Zapytał się Cieśla, skąd ten poczet zbrojny?
Przecież wojny nie ma i czas jest spokojny…
Na to wstał porucznik**, co szarżą dowodził,
I tak zameldował, choć głos go zwodził:

„Żołnierze my polscy w całym świecie znani,
Z pułku czternastego my lwowscy ułani,
W walce za Ojczyznę polegliśmy w chwale
Chcąc się przeciwstawić niemieckiej nawale.

Nic innego nie mając, służby swe składamy,
My jesteśmy żołnierze, jeszcze się przydamy.
Jedną prośbę dziś mamy wśród dostojnych panów,
Otocz łaską swą, Jezu, żyjących ułanów!”

*Szarża pod Wólką Węglową w 1939r.

**śp. Por. Marian Walicki

 

Tekst dzięki życzliwości Przyjaciół z Oddziału Krakowskiego Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich

*

To gazeta z 1928 r. Brak mi pewności, czy to Jazłowieccy, ale ułani jak się patrzy. Tygodnik wydany na 10-lecie odzyskania niepodległości.