Ksiądz Pajurek – człowiek czynu – świetny organizator – a do tego skromny. Chyba niewielu parafian Świętej Rodziny wie – co zrobił i robi – dla ludzi potrzebujących. Nie wspomni o remoncie Kościoła – a przede wszystkim
Kaplicy św. Matki Bożej – przy Kościele.

Człowiek – mniej lub bardziej ogólnie – ma jakieś rozgoryczenia – wobec Kościoła – ale cóż – prosta Prawda – Kościół trwa od ok. 2000 lat – i nie takie rzeczy przechodził. A poza tym – nie ma co się oszukiwać – funkcja Księdza Proboszcza – nie jest łatwa. Z jednej strony sfera Boska – Chrystusowa – Duchowa – a z drugiej – sfera bardzo przy-
ziemna – i to bardzo, bardzo przyziemna.
Ksiądz, który potrafi te dwie sfery zharmonizować być może w sobie – jest wybitnym Duchownym. I taki właśnie jest Ksiądz Pajurek.

A pomóc im – mają? – przy parafii Świętej Rodziny – działa również zgromadzenie Sióstr Zakonnych – których to mottem posługi – jest właśnie posługa w parafiach – pomoc księżom. Dobrą – dużą – ważną – robotę robią.

W Świętej Rodzinie – jest jedna fajna dziewczyna – dość młoda – na stronie www przypisana do spraw właśnie informatycznych i bodajże reklamowych ( jakkolwiek to brzmi, w tej „instytucji”) – a z takim charakterem – że jak się ją mija ulicą lub gdzieś widzi – pysiak się sam uśmiecha – z radości oczywiście. Duma rozpiera, patrząc na jej charakter i jej Powołanie.

Podchodzą do małego budynku – wysoki parter – przy- lepionego do bloku.
Jakaś fryzjerka – sklep z AGD i artykułami szkolnymi (prawie wprost naprzeciwko furtki terenu szkoły).

I komputerowy. Bardzo porządny i w porządku – tzn. właściciel – przez co i jego firma.
On na górze – w pomieszczeniu trochę zagraconym artykułami komputerowymi – a jego chłopaki – od serwisu m.in. – na dole – w piwnicy.
Facet bardzo w porządku – jeśli bycie artystą automatycznie określa człowieka – jako bardzo w porządku? Więc tą miarą – facet jest bardzo w porządku. Zawsze się można z nim dogadać z ceną. I też poradzić. Promet czasami potrzebuje kupić płyty, aby powypalać sobie muzykę albo do zrzucania zdjęć do wywołania – i jakieś inne artykuły. Zawsze da się z nim dogadać.

Facet ogólnie wyróżnia się tym – oprócz profesjonalnego podejścia informatyka i handlowca – artystycznym sznytem. Nie mówi o zaroście, a włosy ma spięte w tak zwany dobierany warkocz. Facet na pewno artysta – ale on nie ma odwagi go zapytać – jaką dziedziną się zajmuje. Być może muzyką tworzoną na komputerze?

Podobnie jak Pan z firmy komputerowej przy Fabrycznej – z którą to regularnie współpracują – facet też robi muzykę na komputerze – a jego konikiem muzycznym jest blues – słuchanie – a czy tworzenie, nie wie. Jest bardzo doświadczony przez tzw. życie i pewnie Boga – nie oszukując – waży około 180 kilogramów. I nie jest to chyba zwykłe – zwykłe? – chyba niezwykłe – żarcie – chyba choroba. Bardzo szkoda tego faceta – bardzo – ledwo się w fotelu wielkim mieści w pracy – a i widział z raz – zbyt często tam nie jeździ – że do pracy przywiozła go chyba siostra ze szwagrem – i trzymając go pod ramiona – nogi pewni odmówiły takiego ciężaru dźwigania – wprowadzili do firmy – na szczęście parter – i usadowili go w wielkim, salonowym fotelu – przy komputerze. A facet i tak jest dzielny i uczciwy życiowo – z taką wagą dostałby minimum 1500 zł renty – sanatorium, rehabilitację i inne temu podobne. A jako informatyk – dorabiałby sobie – nawet nie wychodząc z domu.

Podobnie jak Kulka (tak go nazywali z Penelopą) – menadżer dawnej Pyzatej Chaty na Okopowej – w bryle budynku DOKP. Brał udział w programie TV – odchudzanie z Gacą (czy coś takiego – że Gaca to na pewno). I schudł. No szczupły to nie był – z ~180 kilogramów zejść do 130 – to wyczyn prawdziwy – no ale chudy to on jeszcze nie był. Był menadżerem Pyzatej Chaty – czasami tam zaglądali – przede wszystkim najbardziej domowe pierogi – i inne domowe obiady – i kiedyś go zobaczyli. Kulka go ochrzcili. Efekt jojo. Boże – czemu Ty tak ludzi doświadczasz – czemu Ty tak ludzi potrafisz doświadczyć? Wrócił do starej wagi. Był tak duży – że nie wie, w jaki samochód mógłby się zmieścić – jako kierowca pewnie w żaden – tak był gruby. Boże…strzeż go!

Kupuje parę slimów u faceta w komputerowym – czasami lubi wypalić muzykę – zwłaszcza taką, którą chce posłuchać, ale nie jest jak dla niego warta, aby kupić płytkę w Empiku – i je ładnie, elegancko trzymać w porządnych pudełkach – i na półeczkę – które to półeczki z płytami ma w kilku kategoriach.

Mówi półeczka – ale nie oznacza to półeczki – jak można sobie wyobrazić – raczej kategorię.