„Żyje się tak, jak się śni – w pojedynkę.”
Joseph Conrad „Jądro ciemności”

* * *

Miałem chyba wtedy czternaście lat i jej zdjęcie, takie jak do legitymacji szkolnej. Wieczorem w domu chowałem je w dłoni i wpatrywałem się godzinami.

Ale kiedy trzeba było zagadać, w drodze ze szkoły na przykład, nie mogłem złapać tchu ani strzępka jakiejkolwiek myśli, która by ją zainteresowała. Z wrażenia wypowiadałem drżącym głosem tylko jakieś okrutne banały. Było jasne, że nic z tego nie będzie.

Ale może właśnie dzięki temu ta Ania została w mojej pamięci jakoś tak zupełnie, absolutnie pięknie.

Gdzie jesteś, Aniu? Chcę ci podziękować.

* * *

Po latach często było tak samo. Ani strzępka jakiejkolwiek myśli plus okrutne banały.

* * *

Riposta z dzieciństwa, która załatwiała wszystko: „Daj to był chiński sprzedawca jaj”. Dlaczego chiński? I dlaczego był? Umarł już wtedy?

* * *

Lubiłem w wiosenne, pierwsze ciepłe dni siadać nad wodą i patrzeć jak się marszczy i odbija światło. Kiedyś przypomniałem tam sobie zasłyszaną przed laty opowieść o „pamięci” wody. Że ma ona tak zwaną pamięć molekularną i jest nośnikiem informacji, ba, emocji nawet.

Nie za bardzo chciało mi się wtedy w to wgłębiać, ale z czasem zacząłem tę hipotezę, której nauka nie tyle nawet nie obaliła, co wyśmiała, traktować po prostu zupełnie normalnie, w myśl zdania z „Hamleta”: „Więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie, niż się ich śniło waszym filozofom.”

Wiara w to, że nauka mogła naprawdę ogarnąć całą rzeczywistość była straszliwym złudzeniem. Może nawet większym od wiary w „pamięć” czy „mądrość” wody. Teraz wiem to na pewno.

* * *

Hej, czyż woda w piwie nie ma innej wrażliwości niż woda w winie…?! A ta w białym porto od tej w czerwonym…

* * *

„O dobra rzeko
O mądra wodo
Wiedziałaś gdzie stopy znużone prowadzić
Gdy sił już było brak
Brak”

* * *

„Mądra woda” – tak doświadczeni budowlańcy mówili na poziomicę. Piękne!

* * *

Twórczo rozwijałem tę myśl o żywej wodzie wystawiając czasem na zewnątrz kolumny głośnikowe i wysyłając w kosmos np. „Memento z banalnym tryptykiem” SBB.

Finałowa solówka Lakisa leciała sobie w powietrzu w tym pustym świecie, dodając mu sensu i dramatyzmu.

CDN…

 

zdj.: Jarosław Matuszewski