DŻDŻOWNICA

Mżawka na żytnim obrzeżu rżyska.
Smooth- jazz dżdżu cicho w dziurę się wciska,
z której dżdżownica się wychynąwszy,
oddech w swe tchawki głęboki wziąwszy,
wrzasnęła: Wyczha!

Ta chimeryczka, hermafrodytka,
na wpół mężczyzna, na wpół kobitka,
anorektyczka w różowej skórze
tors swój ochlapły wzniósłszy ku górze,
krzyknęła: Nuże!

Bywa, że w chmurny, zszarzały wtorek,
gdy życie ciąży jak z żużlem worek,
i nam czasami, dżdżowniczym swędem,
udaje ustrzec się przed obłędem –
i choć nas mierzi ta nasza dziura,
drzemy się: Hura!