Były jeszcze inne ważne daty, również dla mnie, o których chcę wspomnieć  od czasu przedwojennego. To wydarzenia o skali światowej, krajowej, ale przed wszystkim krajowe, rodzinne.

Sierpień 1934 – wielka powódź  na południu kraju. Były różne zbiórki na pomoc dla powodzian.

12 maj 1935 – umarł Marszałek Józef Piłsudski. Wszyscy nosimy żałobę

21 czerwca 1937 – ukończyłam Szkołę Powszechną w Radzyniu. Odtąd pomagam Marianowi w sklepie lub Romanowi w polu.

Listopad 1941 – dostałam się do pracy w starostwie powiatowym, do Wydziału Ruchu Drogowego

22 lipca 1944 – do Radzynia wkraczają wojska radzieckie i polskie

Od lipca 1976 – przeprowadzamy się z Włodawy na stałe do Radzynia

19 lipca 1977 – założono nam w końcu telefon w domu

6 czerwca 1983- biskup siedlecki Jan Mazur poświęcił plac i krzyż, gdzie ma być na naszym osiedlu [wówczas ul. Zabielska] nowy kościół pw. MBNP

24 listopada 1984 – okropna wichura, która zrywała dachy

16 sierpnia 1985 r. – niespodziewany gość z Ameryki! Mój dawny sąsiad z ulicy Warszawskiej,  Żyd Jankiel Pomazaniec, przyjechał z żoną i córką zobaczyć swoje dawne strony, dawnych znajomych. Bardzo był przejęty, czy mnie zobaczy, czy żyję. Miał na cały dzień wynajętą warszawską taksówkę z kierowcą. Jeździliśmy do Branicy, gdzie jego ojciec był przed wojną pachciarzem. Zabrał nas na obiad do restauracji. Ma przedsiębiorstwo budowlane w New Jersey.  Przysłał mi potem trzy albumy o roślinach ozdobnych, o co go prosiłam. Teraz nazywa się już po amerykańsku – Jack Pomerantz. Ale miał dobra rękę, bo jak dał mi 10 dolarów, to ja sobie pomyślałam, że zacznę zbierać na pielgrzymkę do Rzymu. No i w następnych latach pojechałam, razem z córką.

24 grudnia 1985 – Pasterka w naszym nowym, tzw. „dolnym”  kościele

31 grudnia 1985 – czekamy na Nowy Rok. Słucham o północy Poloneza z Radia Wolna Europa

25 kwietnia 1986 – katastrofa atomowa w Czarnobylu. U nas skażone powietrze, odczuwamy to. Ogłoszono to dopiero 28 kwietnia. 30 IV pijemy jodynę, dają ją dzieciom w szkołach.

23 grudnia 1986 – zmarł mgr Mieczysław Stagrowski. Długoletni dyrektor Liceum Ogólnokształcącego i szkół mechanicznych. Zasłużony harcerz, łacinnik.

5 sierpnia 1987 – chodziła po ogrodach Komisja, która nakazywała niszczyć mak. Nasza Ewa musiała zniszczyć zbiór na parę dni przed dojrzeniem. Mając swój dorodny, będzie musiała na Święta kupić. Daremna praca!

31 grudnia 1987 – czekamy przy telewizorze na Nowy Rok. Program bardzo słaby

29 stycznia 1988 – popłoch w mieście, ludzie wykupują żywność. Nie bez powodu, następnego dnia, tj. 30 I podwyżka cen.

16 grudnia  1988– jadę do Parczewa po śledzie. „Zdobyli” dla mnie Helmerowie. Tak wtedy było…

15 stycznia 1989 – nasz wieloletni znajomy, ks. Zbigniew Chaber został przeniesiony z Komarówki na proboszcza do naszego „starego” kościoła.

4-5 czerwca – w wyborach zwyciężyła „Solidarność”

10-13 listopada 89 – załatwiam zakup na własność mieszkania. [Ówczesna] Zabielska 6/36

Sierpień/wrzesień 90 – ma seanse przez  telewizję Rosjanin polskiego pochodzenia – Kaszpirowski. Miało to działać na ludzi leczniczo. Odbyłam parę „seansów”. Nic mi nie było lepiej. Dałam sobie spokój.

9 grudnia  90 – Wałęsa wygrał wybory prezydenckie

17 stycznia 1991 – zaczęła się wojna z Irakiem o Kuwejt. Ale Amerykanie górą

20 stycznia 91 – poświęcenie nowej plebanii

22 kwietnia 92 – w nocy taki mróz, że pomarzły mi nawet sadzonki w namiocie. Wielka strata i daremna praca. Trzeba zaczynać  od nowa

25 sierpnia 1992 – mąż Zdzisław przechodzi na emeryturę

24  października 93 – konsekracja kościoła Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, przedtem misje

17 maja 94 – nad Radzyniem przeszła wielka wichura, powodująca ogromne straty. Zrywała dachy, łamała gałęzie. U mnie porwany namiot z folii. Duża strata

8 stycznia – nadzwyczajne wydarzenie! Po 53 latach odwiedza mnie dawny współpracownik z czasu okupacji. Mówi, że dobrze mnie wspominał. Dopiero teraz się dowiaduję, jak naprawdę się nazywał i kim był. Wiedziałam, że akowiec, ale nie myślałam, że był dowódcą na cały ten okręg. Jego prawdziwe nazwisko – Paweł Łaszkiewicz. Pochodził ze Lwowa, był lotnikiem. Wtedy używał nazwiska Lucjan Paszkiewicz. Przed zakończeniem okupacji nie zjawił się w pracy. Okazuje się, że wtedy pan Maksymiuk, nasz i Czesia znajomy był jego adiutantem. Częstuję kawą i długo wspominamy te dawne czasy. O różnych sprawach dowiaduję się dopiero teraz. Serdecznie się żegnamy. Teraz przebywa na Śląsku. Warto może jeszcze wspomnieć, że po „wyzwoleniu” został aresztowany, można powiedzieć – schwytany na naszym Nadwitniu i był wysłany na Syberię, skąd z czasem uciekł. Panu Maksymiukowi, który był wtedy z nim razem, udało się uciec, nie dał się złapać.

22 lutego 96 – zmarł ks. Emil Kodym – doktor, notariusz Sądu Biskupiego. Nasz długoletni znajomy, w „handlówce” uczył religii, dawał nam ślub. Z Radzynia liczna delegacja pojechała na pogrzeb, najwięcej byłych uczniów.

6 października 1996 – w Rzymie beatyfikacja naszych Męczenników Podlaskich przez papieża Jana Pawła II

27 października –  uroczystości związane z poświęceniem dzwonów w naszym kościele

20 lipca 97 – w naszym kościele odprawia się Nabożeństwo z suplikacjami z powodu powodzi

26 października 97 – w kościele uroczyste poświęcenie organów

28 czerwca 98 – pożegnanie ks. Józefa Kuzawińskiego, wikarego, odchodzącego na pracę misyjną na Ukrainie

10 – 17 października 98 – Misje Jubileuszowe. Prowadzi ks. Sylwester, nasz dawny wikary