„Żyje się tak, jak się śni – w pojedynkę.”
Joseph Conrad „Jądro ciemności”

* * *

Czasami sny przypominały mu ludzi, których właściwie nie mógł pamiętać. Spotkał ich w życiu ledwie kilka razy – i to na dodatek bardzo dawno temu. Takie sny mogły coś znaczyć i nigdy ich nie lekceważył. Jeśli się dało, odtwarzał ich imiona, nazwiska i modlił się za nich, tak po swojemu.

* * *

Powietrze stawało się coraz ostrzejsze, prawie zimowe. Pachniało lodem.

* * *

Brzegi rzeki nocami powoli zamarzały. W środku ostrych zim lód przykrywał ją całą.

* * *

Rzeka za mojego życia bodaj tylko raz wylała, zalewając niskie łąki na Kozimrynku – to było jakoś na przełomie lat 70-tych i 80-tych. Zagościła na kilkudziesięciu hektarach, a potem rozlewisko ściął mróz, tworząc piękne, zielone, wielkie lodowisko. Tłumy ludzi jeździły tam na łyżwach, a my rozegraliśmy jedyny w historii klasowy mecz w hokeja z odwiecznym piłkarskim rywalem z równoległej klasy A.

* * *

Kultowym miejscem były też mosty i schodki zbudowane na nachylonym brzegu na wysokości osiedla. Spędzaliśmy tam letnie godziny i łapaliśmy z chłopakami cierniki i raki.

* * *

Przypałacowe stawy także były miejscem wielu zimowych i letnich przygód dzieciństwa. Kiedyś nawet wieczorami zamarzniętą taflę jednego z nich oświetlały reflektory, a z głośników leciała przyjemna, skoczna muzyczka typu „Una paloma blanca” Georga Bakera.
Ludzie jeździli albo na „figurówkach” (wszystkie dziewczyny, małe dzieci i mniej sprawne na lodzie chłopaki), albo na „hokejówkach”(lepsze cwaniaki).

* * *

Od lat obserwuję życie mieszkającej tam łabędziej rodziny. Rok w rok zajmuje mnie, gdzie zbudują gniazdo – czy na wysepce, czy wybiorą inne miejsce, ile będzie brzydkich kaczątek (z reguły cztery, pięć, ale bywały lata z ósemką!), jak szybko urosną…
Podchowane znikały z miasta na zawsze.

* * *

Ze starego zeszytu:

# # #
wieczorami łatamy naszą miłość
nitkę do cerowania splatamy z dwóch
trzech różnych promieni
i dlatego raz jest szaro a raz kolorowo

ta nić mota nasze ręce i głowy
w kokonach wyglądamy pokracznie
ale można w nich przeżyć zimę
powoli rosną skrzydła które wiosną
oderwą nas od ziemi

# # #
każdy ma własną Itakę
choć najczęściej dryfujemy
nie znając jej położenia
żeglowanie jest rzeczą konieczną i piękną

żeglowanie jest rzeczą straszną
nigdy nie jesteśmy gotowi
na godziny Scylli i dni Charybdy

ale nawet wtedy

CDN…

 

zdj.: Tomasz Młynarczyk