Beneficjenci Majdanu i ich podejście do sprawy

Jak to w życiu bywa, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jest taka była dziennikarka, obecnie(1) deputowana do Ukraińskiej Rady Najwyższej, Tatiana Czornowoł. Przez wiele lat opisywała korupcję w otoczeniu prezydenta Janukowycza, wykrzykiwała hasła o konieczności zmian itd. Już podczas trwania rewolucji na Majdanie została brutalnie pobita, a jej szpitalne zdjęcia z opuchniętą twarzą obiegły cały świat.

Wkrótce po przepędzeniu Janukowycza i tzw. zwycięstwie rewolucji na Majdanie została pełnomocnikiem rządu ds. walki z korupcją – tym się wszak zajmowała przez wiele lat. Nie minął tydzień od mianowania jej na to stanowisko, gdy, już po zakończeniu pracy wydziału konsularnego naszej ambasady, do drzwi zaczął się natarczywie dobijać starszy mężczyzna. Jako że miałem dyżur konsularny podszedłem wraz z funkcjonariuszem BOR wyjaśnić, o co chodzi. Rozmowa przebiegała mniej więcej tak:

– Dzień dobry, czym możemy panu pomóc?

– Jestem ojcem Tatiany Czornowoł. Potrzeba jest wiza, najlepiej na jutro. Oto jej paszport zagraniczny – tu próbował nam wcisnąć dokument.

– Proszę pana. Pani Czornowoł niewątpliwie jako osoba na wysokim stanowisku państwowym(2) uzyska wizę w trybie uproszczonym, lecz nawet ją obowiązuje wypełnienie ankiety i jej własnoręczne podpisanie, dołączenie fotografii, kserokopii wszystkich posiadanych paszportów zagranicznych i paszportu wewnętrznego.

– To jest skandal! Moja córka jest ministrem! Ja tego tak nie zostawię!

– Proszę pana, przez wiele lat pana córka walczyła z nadużyciami w obozie władzy. Jak rozumiem, tydzień po objęciu stanowiska w rządzie utraciła ideały i chce być taka, jak przedstawiciele poprzedniej ekipy?

– Skandal! Tak nie może być! Ja tego tak nie zostawię!

Poszedł. Rzeczywiście tak nie zostawił, bo nie minęło pół godziny, jak zadzwonił do mnie kolega z wydziału politycznego, że co tam się u nas wyprawia, że pogoniliśmy na drzewo ojca Tatiany Czornowoł itd. Wyjaśniłem mu zarówno, co sądzę o pani Czornowoł, o tym w jakim świetle stawia swoją walkę o sprawiedliwą Ukrainę, jak też jakie są wymagania do uzyskania wizy przez osobę na wysokim stanowisku państwowym, a która nie posługuje się paszportem dyplomatycznym. Nawiasem mówiąc, między innymi dlatego nie pełnię już funkcji dyplomatycznych, ani konsularnych. Za przestrzeganie prawa właśnie.

Nazajutrz ten sam starszy mężczyzna zjawił się raz jeszcze z wypełnioną ankietą i kserokopiami wymaganych dokumentów, ale czy podpis na ankiecie złożyła Tatiana Czornowoł, to ja bym pięćdziesięciu kopiejek nie dał.

Dodać trzeba, że powszechnym procederem było uzyskiwanie wiz w naszej placówce przez urzędników państwowych, spośród których niektórzy mieli paszporty dyplomatyczne. Taki paszport uprawniał do wjazdu do Polski bez wizy, ale już np. do Włoch nie. A jak taki grzdyl jeden z drugim chciał sobie pojeździć po krajach strefy Schengen to szedł tam, gdzie wizę do tego uprawniającą najłatwiej jest uzyskać, czyli do polskiej ambasady, bowiem kraj nasz, w swojej ślepej i niesłabnącej miłości do Ukrainy wydawał takim osobnikom wizę bez mrugnięcia okiem. Bo przecież ci źli Włosi czy inni Niemcy to kłody rzucają pod nogi naszym braciom! Jest to temat – rzeka, ale na inną opowieść.

Mogę natomiast napisać co nieco o dokumentach na Ukrainie i sposobach wyłudzania wiz.

___

 

1.Stan na rok 2015, czyli okres pisania tego tekstu (DK)

2. Po ucieczce Janukowycza stanęła na czele instytucji, która była podwaliną do Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy. Pomijając fakt, że instytucja antykorupcyjna na Ukrainie brzmi tak wiarygodnie, jak stowarzyszenie wilków – wegetarian, idea była słuszna.