Pomysły z rękawa papieża Franciszka, by unormować związki ludzi lubujących się w jednym z najobrzydliwszych grzechów wymienianych w Biblii, natchnęły mnie, by spojrzeć na Dekalog w tym właśnie kontekście. Okazuje się, że wiele przykazań zostało już w taki właśnie sposób „unormowanych” właściwie bez oficjalnego zaprzeczaniu prawa. Nierzadko przez sam Kościół. Ale po kolei.
1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. Beztroskie dialogowanie z przedstawicielami innych religii i sekt doprowadziło do uznania, że dotychczasowe przekonanie, iż „poza Kościołem nie ma zbawienia”, jest przestarzałym fundamentalizmem. To teraz można już mieć cudzych bogów przed prawdziwym? – spytacie, jak pytało wielu? I usłyszycie, że oczywiście nie, bo nie ma innych bogów, a wyznawcy wszystkich kultów tak naprawdę wyznają jednego Boga. Jasne?
2. Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego nadaremno. A może dla pewności wcale go nie wypowiadać? To pewnie w tym duchu zrodził się zachwyt ludzi „tego świata”, że pierwszymi słowami nowo wybranego papieża było „Dzień dobry”. Po co denerwować niewierzących czy innowierców, którzy jeszcze nie weszli na wyższy stopień teologii, by wiedzieć, że wyznajemy tego samego Stwórcę? Pewnie dlatego tak wielu ludzi w ogóle się nie modli. Nie chcą łamać przykazania.
3. Pamiętaj, żeby dzień święty święcić. Tu interpretacja jest prosta – mamy odpocząć, oderwać się od codziennego kieratu, pojeździć rowerem, wybrać się rodzinnie do Ikei, zjeść wspólny obiad w przerwie na zakupy, posprzątać las wspominając czule Pachamamę, wypuścić norki z klatek myśląc, że na tym polegał ideał życia św. Franciszka. Bo nazajutrz robota czeka.
4. Czcij ojca swego i matkę swoją. W tej kwestii coraz istotniejsze znaczenie ma uświadamianie rodzicom możliwości godnego odejścia w chwili, gdy ich życie nie będzie miało już pełnowartościowego wymiaru. Narażanie ich na istnienie bez satysfakcji płynącej z tego faktu lub na cierpienia byłoby barbarzyństwem. Pamiętaj, że twoje poparcie dla ich decyzji o nie narażaniu na problemy, które mogą ci przynieść swoim istnieniem, może im bardzo pomóc.
5. Nie zabijaj. Przede wszystkim zwierząt i ludzi korzystających z pełni wartościowego życia. Zabijaniem nie jest prawo do godnego odejścia i przerywanie ciąży.
6. Nie cudzołóż. Przepis zupełnie nieaktualny, gdyż nikt już nie wie, co to sformułowanie oznacza w świecie pogardzanego małżeństwa (mam wrażenie, że jedyną grupą społeczną domagającą się małżeństw są dziś homoseksualiści), partnerów damsko-męskich, damsko-damskich, męsko-męskich i dziesiątek innych oraz z wzorca płynącego z kroniki towarzyskiej celebrytów i seriali.
7. Nie kradnij. Trudno o kradzież w świecie, w którym ludzi pozbawiono własności lub prawa decydowania o niej. A zresztą grabież zagrabionego nie jest przestępstwem, jak mówił jeden z nowych świętych UE.
8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciwko bliźniemu swemu. Fałszywego nie. Mówię jak jest. Przecież wiadomo, że ten Kowalski to…
9. Nie pożądaj żony bliźniego twego. Nie ma małżeństwa – nie ma żony – nie ma złamania prawa. Patrz punkt 6.
10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest. Rada w stylu Gajowego: nie pożądaj, weź pożyczkę, idź do sklepu i sobie kup.
W ten sposób człowiek obszedł 10 przykazań i wyzwolił się z grzechu. Życie stało się bezgrzeszne. Pewnie dlatego na Zachodzie, gdzie normy te już bezapelacyjnie wprowadzono, nikt się już nie spowiada. A i u nas, wszystko jest na dobrej drodze do osiągnięcia tego stanu. My zawsze sto lat za… Afroamerykanami.