W Zakładzie Gospodarki Lokalowej pozostanie tylko czterech pracowników z kadry administracyjnej. Ma to uleczyć finanse spółki. Deficyt wynika z tego, że część lokatorów nie płaci czynszu.

Władze miasta tym rozwiązaniem chcą zbilansować budżet ZGL.– W związku z trudnościami zakładu w ściąganiu czynszu od części lokatorów, ZGL ma deficyt finansowy. Sposobem na jego przełamanie będą zmiany w strukturze organizacyjnej, które wejdą od 1 stycznia – zapowiadał na miejskiej sesji  burmistrz Jerzy Rębek (PiS).

W miejskim zakładzie mają pozostać tylko 4 osoby w administracji, a kadra techniczna wraz z kierownictwem ma przejść do Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych. Chodzi o 2 elektryków, 2 hydraulików, 2 pracowników z budownictwa oraz 1 majstra. Nowy model pozwoliłby na „pełne wykorzystanie potencjału pracowników”.

– Jako pracownicy PUK będą lepiej zagospodarowani, a prace dla ZGL będą wykonywać na zlecenie – tłumaczy burmistrz. To pozwoliłoby wygenerować kilkadziesiąt tysięcy złotych zysku do budżetu Zakładu.

– Zamierzamy bardzo uważnie przyglądać się działaniom związanym z wydatkowaniem środków na utrzymanie lokali, chcemy również, by lokatorzy uczestniczyli w kosztach bieżącej eksploatacji budynków. Z wyjątkiem ludzi zupełnie nieporadnych –dodaje na łamach „Dziennika Wschodniego” Rębek. Podczas ostatniej sesji, radni zgodzili się przekazać 100 tys. zł ZGL –owi na uregulowanie długów. Zdaniem burmistrza, zmieniona struktura, spowoduje że ZGL nie będzie przynosił takich strat.