
„Żyje się tak, jak się śni – w pojedynkę.”
Joseph Conrad „Jądro ciemności”
* * *
Żadnej tzw. rozpaczy do siebie nie dopuszczał. Ale smutek, i owszem, tak. Bo lubił smutek.
* * *
Lubił smutek i nudę. Przy codziennej, samotnej rutynie pustych godzin właściwie się tak naprawdę nigdy nie nudził… A kiedyś, przy niektórych ludziach – nawet bardzo.
* * *
Słuchanie muzyki, a właściwie wybór płyt, to sprawa bardzo głęboko związana z intuicją. Przebierasz w rzędach winyli, wybierasz coś, czyścisz płytę, włączasz sprzęt – i czasami, już po pięciu sekundach, czujesz, że to nie jest w ogóle muzyka na tę chwilę. Smęci np. Peter Green, a tak naprawdę powinieneś słuchać w tym momencie koncertów brandenburskich czy tam Dezertera. Albo położyłeś na talerz Chopina w wykonaniu Janusza Olejniczaka, a to musiał być wtedy Ryszard „Skiba” Skibiński, Ela Mielczarek albo, wczesne!, SBB.
Zmieniasz płytę, dostrajasz się do niej, a właściwie ona do ciebie, i jest dobrze.
* * *
To był chyba jednak lipiec 1984 roku. Pełna głupich przygód wyprawa z Perezem. Jechaliśmy autostopem do Zakopanego, nocując pod namiotem w przypadkowych miejscach. Że nam w ogóle na to pozwolili, do dziś nie rozumiem…
Jakimś cudem dotarliśmy do celu – mimo dosyć poważnego zatrucia wodą z niby to czystego górskiego strumienia (PRL!). Na miejscu była jedna noc spędzona w kolejce do zakopiańskiej księgarni po puszące się na wystawie hitowe winyle. Kupuję m.in. „Nocny patrol” Maanamu. Spotkany cudem w Zakopcu kolega Czarny zaproponował, żebyśmy płyty przewieźli do domu w maluchu jego rodziców. No bo jak w plecaku… Leżały niestety na tylnej półce samochodu bez żadnej osłony, a lato było piękne tego roku, ponad 30 stopni. I roztopiło mi słonko ten Maanam. I nigdy nie zagrał. Dopiero na stare lata dostałem tę płytę od Ani…
* * *
„Wszystko ma swoją formę – liść, drzewo, jaszczurka
Woda w oceanach jak w czarach spoczywa
Ogień w kominach spala się bezpiecznie
Ziemia zamknięta słowem krąży po elipsie…”
CDN…
zdj.: Tomasz Młynarczyk