
Wybór „naj…” zawsze jest trudny. Ta piosenka zawiera jedno z moich.
„Free Bird” ma dwie niemal równej długości części. Pierwsza to ballada, tęsknie wyśpiewana przez Ronniego Van Zanta. Gary Rossington gra piękną, rozwleczoną tu i ówdzie partię gitary slide.
Druga zaś część to solo Allena Collinsa. Wspaniałe, najbardziej spektakularne jakie w życiu słyszałem. Genialny utwór!