
W „Szarych eminencjach” Maja Szczepanik. Chyba najmłodsza uczestniczka naszego cyklu. Odkryłem ją podczas Regionalnego Konkursu Literackiego.
Oto, co Autorka napisała nam o sobie.
Nazywam się Maja Szczepanik i uczęszczam do drugiej klasy w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego im. W. Reymonta w Radomiu. Interesuję się tematami ściśle medycznymi oraz związanymi ze zwierzętami. Zamierzam w przyszłości kontynuować moją naukę na studiach weterynaryjnych. Od 3 lat, w wolnym czasie, uczęszczam, jako wolontariuszka do przychodni dla zwierząt „Animal” w Radomiu.
A oto wiersze nadesłane przez Maję. Tuż przed wakacjami żartobliwe, okolicznościowe teksty o szkole, rodzinie i sielanka na nadchodzące wakacje. Niech będą sielankowe.
A na pożegnanie…
W podstawówce, tu, w Przytyku,
Dzieci uczy się bez liku.
Chętnie tutaj uczęszczają,
No, bo belfów super mają.
Powiem o nich to i owo,
A zrobię to ekspresowo.
Wychowawca – Pani Asia,
To kobieta pierwsza klasa.
Matmy ona nas uczyła,
Obliczenia w mig robiła.
Wszelkich zasad przestrzegała,
Za wybryki nas karała.
Pani Fokcia polski zna,
Wiersz napiszę Ci raz dwa.
Miodek, Bralczyk ani Fredro,
Nie dorówna jej na pewno.
Pani Asia, Leśną zwana,
To anglistka niesłychana.
Tu angielski, tam WOS,
Nie spadnie Ci z głowy włos.
Pani Simlat, chemii uczy,
I w tym świecie ciągle kluczy.
Tu jest kwas, a tam zasada,
Co z czym złączyć łatwa sprawa.
Zna reguły chemik młody,
Zawsze wlewa kwas do wody.
Guten Morgen, Guten Abend,
Na niemieckim spory zamęt.
Nasza germanistka wie,
Jak nauczyć dzieci swe.
Pani Zosia, od fizyki,
Lubi sprawdzać zeszyciki.
Pamiętaj „Dzień dobry” rzec,
Gdy uwagi nie chcesz mieć.
Pani Gryzło, od muzyki,
I techniki, i plastyki.
Pięknie kwiaty naszkicuje,
Model koła skonstruuje.
Po Bożence, czas na Gosię,
Co przejęła pędzla włosie.
Ekspresyjnie malowała,
Prace nasze rozwieszała.
Pani Basia Domagała,
Same piątki nam stawiała.
Geografia i przyroda,
To jest jej życiową droga.
Od historii jest Pan Tomek,
W teczce nosi kartek tonę.
Sprawdzian odda po miesiącu,
Taki jest Pan Błaszczyk w końcu.
Z Panem Praskiem, wygibaskiem,
Nie zostaniesz już grubaskiem.
Tu fikołek, tam siatkówka,
Nie pomoże Ci wymówka.
Windows, Exel, plików mnóstwo,
Kohucika to jest bóstwo.
On Librusem w szkole włada,
W pracy z Teamsem nam pomaga.
Zosia Sobczak, to jest Pani,
Co doradztwo ciągnie z nami.
Zawód dobry Ci wybierze,
I pomoże też w karierze.
Katechizmu nas uczyła,
Siostra Zofia bardzo miła.
Raz różaniec, raz paciorek,
Modlitw miała pełen worek.
Pani Basia, z biblioteki,
Dba o książek kartoteki.
Da Ci słownik, i podpowie,
Jaką książkę wybrać sobie
Dzięki niej lektury znamy,
I chętnie je pożyczamy.
A na koniec, moi mili,
Czas dla Pani Izabeli.
Wyobrażam tylko sobie,
Co dyrektor ma na głowie.
Drodzy, kochani nauczyciele,
Sprawiliśmy Wam problemów wiele,
Wszystkich za wszystko dziś przepraszamy,
I korne dzięki także składamy.
Za to, żeście tu z nami byli,
Żeście tak dużo nas nauczyli.
Pola
Witam wszystkich, jestem Pola,
A to moja babcia Jola.
Tata Hubert, mama Marcia,
Dziadek Stasiek, babcia Basia.
Wujek Paweł, ciocia Asia
Oraz dwaj cioteczki bracia.
Dziadek Zbyszek, wujek Adrian,
To rodzinka nie jest cała.
Chociaż jestem jeszcze mała,
Niezła ze mnie rozrabiara.
Jak się drę, to mama krzyknie,
Wtedy wokół wszystko cichnie.
Rożek, okap i piłeczka,
Kolegami są do mleczka.
Mamie nie dam w nocy spać,
Niech mi idzie mleko grzać.
Gdy na macie leżę sobie,
Sto obrotów wkoło robię.
Gdy obrócę się na brzuszek,
Leży ze mną mój kwiatuszek.
Jestem piękna, to jest pewne,
Więc ubieram się w sukienkę.
Pewnym krokiem idę w gości,
Każdy sukni mi zazdrości.
Zęby idą całkiem żwawo,
Szybko, podaj gryzak, tato.
Dasz mi tego pycha chrupka?
Napij się herbaty z kubka.
Tata wcina hamburgery,
Mama bułki bez glutenu.
Tatuś nie da, gdyż po „Maczku”,
Mam sto krostek na buziaczku.
Gdy idziemy na spacerek,
Trochę ze mną jest rozterek.
Czapka, śpiwór i szaliczek,
Idzie ze mną też króliczek.
Takie ze mną są kłopoty,
Wszyscy łapią się za głowy.
Jednak wszyscy mnie kochają,
No i Polcią nazywają.
Sielanka
Jak skowronek na gałęzi,
Na schodach panienka siedzi.
Patrzy w gwiazdy ciemna nocą,
Słucha jak żaby rechocą.
Wzrok jej miękki jak pierzyna,
Pragnie tylko Seweryna.
Coś huknęło, gdzieś coś trzasło,
Kilka łosi się gdzieś pasło.
Ptaków chmara odleciała,
Biała czapla również zwiała
Z lasu wyszedł niedźwiedź młody,
Łapie ryby, chlup!
Do wody, Złapał zdobycz, uciekł w las.
Szybko mija w mroku czas.
Znowu cicho, rzeka płynie,
Echo słychać gdzieś w dolinie.
W jednej z dziupli, tam, na drzewie,
Wiewióreczka słodko drzemie.
Za to wyżej, w drzew koronach,
Słyszeć można o dzięciołach.
Stuka w korę, dziobem mocnym,
Dźwięki tworzy w świecie nocnym.
Słychać wycie wilka z dala,
Nad swym życiem się użala.
Jadło przecież się nie psuje,
Jeleń jemu nie smakuje.
Biegną żubry dwa wzdłuż rzeki,
Widać z dala pszczół pasieki.
Wielki dzik znów ryje w ściółce,
Kwiatki wyrwał biednej pszczółce.
W krzakach widać ogon lisa,
A nietoperz z drzewa zwisa.
Biega po polanie zając,
Pęczek mleczy podgryzając.
Nastał świt, za wzgórzem słońce,
Wschodzi pełne i świecące.
Szumi wiatr, w koronach drzew
Niesie on dziewczęcy śpiew.
Tyle zwierząt, w nocy mroku,
Hasa w puszczy, w Białymstoku.
Życzymy Wam pięknych wakacji. A po wakacjach czekamy na Wasze teksty. Najciekawsze opublikujemy.