Jednym z żelaznych punktów satyrycznego „Za chwilę dalszy ciągu programu” było kilkuminutowe spotkanie z Wasowskim i Szczęśniakiem. Ten ostatni – jako Pan Redaktor – zaczynał je od nieśmiertelnego: Witamy w Kuchni pełnej niespodzianek, witamy pana Wacława…
Pan Wacław próbował nieudolnie odgadywać końcówki słów – kluczy poszczególnych odcinków w telewizyjnej kuchni. Redaktor mówił na przykład (pokazując drobny bursztyn): Dziś porozmawiamy o wyciągu z bu… na co jedyny gość w studiu strzelał… z bułki, prowadzący:
-do tego potrzebujemy spirytus oraz bu… Buraki – nie trafiał ponownie pan Wacław.
Dziś opowiemy o tym, jak zrobić sza… – szamemu? Szampon? (chodziło o szampana),
kurczak nadzie…na dzień dobry (nadziewany),
dzisiaj o pi.. .o pirogach?
Potrafił wyprowadzić gospodarza programu z równowagi:
– W dzisiejszej kuchni pełnej niespodzianek powiemy o tym…
-Jak opróżnić dzbanek!
-Widzę, że dziś nic z tego nie będzie
-Oj, chyba pan jest w błędzie…
Mimo niepowodzeń, gospodarz programu starał się zaangażować swojego gościa:
-Czasami wpadają do nas goście, niespodziewani
– Ja tam nie zapraszam gości
– Dlatego właśnie niespodziewani…
W podobnie hipotetycznej sytuacji, pan Wacław wyznał, że nie otwiera drzwi.
-A jak drzwi ma pan otwarte (próbował drążyć redaktor)
-Dlaczego?
– No bo zapomniał pan zamknąć
– Aha, no to mi się zdarza
Wiele potraw redaktor przygotowywał „w domu” i padało wtedy słynne: żeby nie przedłużać.
Pan Wacław dodawał czasem niebanalny komentarz:
tylko ludzie głupie nie piją przy zupie;
kto mało pije, temu wątroba gnije,
na urlopie to se czasem zakropię i tym podobne.
Pichcenie w kuchni wiązało się czasem z bólem. Podczas parzenia ziółek nagle pan Wacław zaczął trzeć oczy, widzący to redaktor komentuje:
–Pan Wacław się wzruszył płacze…
-Nie, nie panie redaktorze, to nie to, tylko strasznie mnie pieką oczy
– A właśnie, przypomniałem sobie, że przez pomyłkę dali mi butlę z gazem łzawiącym, ale musi pan wytrzymać, jest pan dzielny…
Przy kuchennym stoliku bawili się też słowem:
–Przyniesłem do studia jajka
– Chyba przyniosłem
– Przyniesłem, bo kura nieska