WARIACJE NA CYGAŃSKIE TEMATY (SEN)
We śnie widzę ognia snop
aż chrypnę od wrzasku
jak Bóg da przeczekam to
lepiej jest o brzasku
No i rankiem znów nie tak
nie ma tej radości
znowu pijesz no bo kac
palisz no bo mdłości
R.Да и-их раз, да ещё раз,
да ещё много, много,
много, много,много раз.
Да ещё раз…
W knajpie jest gościnny bar
piątek czy niedziela
dla kuglarzy to jest raj
dla mnie ciasna cela
W cerkwi smród, kadzideł dym
wznosi się do nieba
nie – i cerkiew nie jest tym
nie jest tym co trzeba
I na górę uciec chcę
gdyby co nie wyszło
a na górze olchy pień
a pod górą wiśnia
Gdyby choć na zboczu bluszcz
wspiąłbym się do nieba
byle co, no ale cóż
nic nie jest jak trzeba
I po polach i w dół rzek
nigdzie nie ma Boga
między zbożem chabrów ścieg
i daleka droga
A po drodze las jak świat
z Babami Jagami
a na końcu czeka kat
z trzema toporami
Tam gdzieś konie skaczą w takt
dławi je wędzidło
po tej drodze wciąż nie tak
w końcu wszystko zbrzydło
Nic świętego – ani bar
ni cerkiew ni chata
Нет, ребята, всё не так,
всё не так, ребята
Przekład Ola i Adam Świć