Załóżmy, że śp. Jan Purzycki zmartwychwstał i pisze scenariusz drugiej części „Piłkarskiego pokera”. Leci to mniej więcej tak:
- Biznesmen związany z Samoobroną chce zapłacić sędziemu za ustawiony mecz. W tym celu organizuje iwent, na który zaprasza sędziego w roli płatnego prelegenta.
- Świadkiem płatnej prelekcji jest młody dziennikarz sportowy związany w przeszłości że skinowskim zinem „Ręka i Miecz”. Oprócz tego jest on megalomanem marzącym o sławie dziennikarza śledczego.
- Dziennikarz pisze donos na sędziego do PZPN, ale ponieważ nie wie, o ustawienie którego meczu chodzi, zwraca tylko uwagę na polityczny kontekst współpracy sędziego z biznesmenem. Resztę ma załatwić PZPN.
- PZPN, który stoi za transakcją, uruchamia znajomego popularnego dziennikarza, który rozdmuchuje aferę w mediach, jako polityczny atak skrajnej prawicy na sędziego, który ma prawo posiadać poglądy polityczne jak każdy inny obywatel tego kraju. A inteligentni ludzie wytykają pismakowi, że pomylił biznesowy iwent z konwencją partyjną Samoobrony.
- Organizowane są akcje poparcia dla sędziego i nagonka na podłego pismaka, który go spostponował. Cały kraj praktycznie popiera pana sędziego.
- Pismak zaczyna udzielać wywiadów, w których tłumaczy, że nie zabiegał o degradację sędziego do niższych klas rozgrywkowych a jedynie chciał zwrócić uwagę na niestosowność kontaktów politycznych sędziego, do czego jako Dziennikarz Najjaśniejszej Rzeczypospolitej jest zobowiązany.
- Naród staje murem za sędzią i za Samoobroną a jednak sędzia zaczyna się kajać za swój udział w „mityngu Samoobrony”.
- Cały naród jest w szoku a zwolennicy nazywają sędziego mięczakiem.
- PZPN oświadcza, że nigdy nie zamierzał degradować sędziego.
- Na tydzień przed meczem o Superpuchar w siedzibie PZPN o godzinie 12:00 zjawia się delegacja biznesu z południowej Polski. Delegacja mimochodem napomyka o posiadaniu haka na prezesa PZPN.
- O 12:30 zjawia się tam delegacja biznesu z północnej Polski. Delegacja mimochodem napomyka o posiadaniu haka na prezesa PZPN.
- Obydwie delegacje słyszą z ust prezesa to samo: Sprawa jest załatwiona, ale teraz, po tej aferze z pismakiem, sędzia jest pod taką presją, że… sami panowie wiecie…
- Pismak sprawdza stan swojego konta w banku. Właśnie otrzymał przelew z PZPN wynoszący 10% sumy obu transakcji.
- Pismak idzie do drogiej chińskiej restauracji na obiad a sympatyzujący z Samoobroną kelner szcza mu do zupy.
KONIEC