Coraz trudniej być piratem,
Coraz trudniej płynąć w rejs.
Bliźni katem zamiast bratem,
Nieżyczliwym face to face.

Coraz więcej wiatrów, burzy,
Coraz częściej groźny sztorm,
Coraz trudniej w tej podróży,
Coraz trudniej znaleźć port.

Popłyń z nami w rejs – muzyczny,
porzuć ten ląd – specyficzny,
Twój dom niech będzie – kokpitem,
Zabierz wszędzie – tę muzykę,
Gdy coraz trudniej płynąć w rejs.

Coraz trudniej zwijać linę,
Coraz częściej jest online,
Liczysz tylko na rodzinę,
Do kobiety, mówisz: „fine”.

Znajdź żeglarzy, wśród kolegów
I na kliprze z nimi płyń,
Zacznij marzyć i od brzegu
Niczym Ikar w lot się wzbij.

Popłyń z nami w rejs – muzyczny,
zostaw ten ląd – specyficzny,
Twój dom niech będzie – kokpitem,
Zabierz wszędzie – tę muzykę,
Gdy coraz trudniej płynąć w rejs.

By nie gniewać Posejdona
I jak Odys błąkać się,
Penelopę weź w ramiona,
Z Telemachem w domu siedź.

Bo po latach do Itaki,
Wpłyniesz kończąc piękny rejs,
Wariant czeka cię i taki,
Że cię pozna tylko pies.