To był ostatni wpis Krzysztofa Krawczyka, opublikowany 2 dni przed śmiercią. Artysta odszedł w Poniedziałek Wielkanocny. TT został zalany wspomnieniami zmarłego. Pojawił się też dziwny wpis prezydenta, który wywołał falę komentarzy. Jeszcze raz okazało się, że niektórzy
potrafią wykorzystać takie wydarzenie do politycznej nawalanki. Na szczęście dominowały tweety przypominające dorobek wspaniałego wykonawcy.
Osobę Krzysztofa Krawczyka przybliżył nam ostatnio świetny dokument „Całe moje życie”.
Miał niepowtarzalną barwę głosu. Wykonywał prawie wszystkie gatunki muzyki. Przeżył wypadek samochodowy, po którym wrócił do śpiewania. Odnalazł wiarę. Jego intensywnym życiem można było obdzielić 2,3 inne życiorysy. A jakim był poza sceną? Dobrym, uczciwym, skromnym facetem, o czym mogą zaświadczyć „zwykli” pracownicy hoteli, restauracji. Andrzej Kosmala- menadżer opowiada, że nigdy nie przeszedł obojętnie obok muzyków ulicznych.
Szacunek Panie Krzysztofie! Szkoda, że tak wcześnie udał się Pan parostatkiem w ostatni rejs.