Wstęp Ernesta Brylla do cyklu 40 wierszy Jacka Musiatowicza, z moimi ilustracjami. Zamieszczony w piśmie „Kozirynek” w 2015 r.
Z poezją Jacka jest jak z nim samym. Bez gitary i muzyki – niby jest . Ale czujemy: czegoś tu braknie. To nie zarzut, to komplement. U samego początku istnienie poezji było związane z melodią. Potem powolutku, powolutku dokonano rozcięcia tej jedności. I przyzwyczailiśmy się do czytania słów bez ich słyszenia. A Jacek jest jak ci co czytając poruszają wargami bo słyszy melodię słowa. Najlepszy jest kiedy pisze o tym co kocha. Oczywiście o swojej dziewczynie, żonie, o dziecku. Mało kto tak prosto i głęboko czuje to kochanie. Jacek oczywiście wędruje po drogach jasnych i ciemnych. Więc zagniewany pisze czasem piękne i groźne wiersze przeciw wrogom swego poetyckiego świata.. Ale ciekawe, że nawet w tych najgroźniejszych nie ma zaciętości, nienawiści. Jest gniew ale zawsze oczekiwanie na to, że świat się jakoś w tym co złe opamięta, zbierze się w sobie i stanie się lepszy. Dodatkowo melodie i słowa a więc piosenki Jacka możemy obejrzeć, co się rzadko zdarza, na pięknych grafikach Sławka Walencika.
Warszawa, wrzesień 2014 r.
Ernest Bryl”