Moja mama kiedyś mi się zwierzyła, że najtrudniejsze dla niej w macierzyństwie było to codzienne wymyślanie, co ugotować nam na obiad.

A dla mnie to jest codzienne wymyślanie usprawiedliwień nieobecności syna w szkole. W końcu dziś nie wytrzymałem i napisałem po prostu: depresja…