W poniedziałek, 26 września na rynku wydawniczym ukazała się debiutancka książka dla dzieci Elizy Mikulskiej – „Zaczarowana pani bibliotekarka”. Z tej okazji porozmawialiśmy z jej autorką, współpracującą z naszym portalem.

 Czy zechciałaby opowiedzieć Pani o sobie, swoich zainteresowaniach, pasjach. Co spowodowało rozpoczęcie przygody z pisaniem?

Jestem mamą dwójki dzieci, pasjonatką rozwoju osobistego, psychologii i wycieczek górskich, Radomskim Mistrzem Polskiej Ortografii. Kocham rośliny – domowe i ogrodowe oraz pieczenie słodkości. Lubię obserwować świat i ludzi. Z tego rodzą się różne historie.

Uwielbiam biblioteki i bibliotekarzy, jestem stałą bywalczynią kilku z nich. Zawsze mam przy sobie książkę, notes i pióro. Gdy byłam nastolatką, moje opowiadanie otrzymało wyróżnienie w ogólnopolskim konkursie, potem zaczęłam współpracę z gazetami, lecz trwało to krótko. Od pięciu lat piszę codziennie i sprawia mi to wielką przyjemność.

Co było inspiracją do napisania tej książki. Jak zachęciłaby Pani czytelnika do lektury tej książki?

Dawno temu poznałam pewną bibliotekarkę. Opowiedziała mi ona niesamowitą historię, którą napisało życie. W tej chwili ta pani jest już emerytką i cieszy się życiem. Tak sobie wtedy pomyślałam, że miło byłoby odczarować ten zawód, bo myśląc o bibliotekarzu najczęściej wyobraźnia podsuwa nam obraz starszej, siwej pani z kokiem i w okularach. A bibliotekarze to przede wszystkim niesamowici ludzie.

Moim zdaniem, jeśli ktoś czymś się wyróżnia z tłumu albo mieszka i żyje inaczej niż większość społeczeństwa, to jest to jego zaletą, a nie powodem do tego, by mu dokuczać czy omijać szerokim łukiem. Często oceniamy ludzi po wyglądzie, a książki po okładkach – uważam, że to niesprawiedliwe i każdy zasługuje na to, by dać mu szansę. Codzienność przytłacza wielu z nas. Chciałabym, żeby moja książka dawała odskocznię od tego i przynosiła Czytelnikom radość i zapomnienie.

Do kogo jest adresowana książka?

Książka jest adresowana do dzieci w wieku 6-10 lat. Wierzę w inteligencję najmłodszych Czytelników. Uwielbiam dzieci, są szczere i niesamowite. Widzą i rozumieją więcej niż nam się często wydaje. To właśnie głównie do nich kieruję tę książkę. Miło mi będzie, jeśli rodzice także wypowiedzą się na jej temat. W książce są duże litery, które z pewnością będą ułatwieniem dla samodzielnych Czytelników. A może rodzice będą czytać tę książkę swoim dzieciom na dobranoc? Byłoby mi bardzo miło.

Co było najtrudniejsze w tworzeniu akcji fabuły i bohaterów? Czy najpierw był tytuł czy treść? Skąd taki pomysł na tytuł?

Jeśli chodzi o fabułę, to zdradzę pewną tajemnicę.  Napisałam pierwszy rozdział książki i wysłałam go do wydawnictwa. Szybko dostałam odpowiedź, że pomysł jest świetny, lecz objętość zbyt mała. Z tym pierwszym rozdziałem poszłam do zaprzyjaźnionej szkoły podstawowej i przeczytałam go dzieciom z klas I-III. Zapytałam je, jakie mają pomysły na dalszy ciąg przygód bibliotekarki. Wszystkie propozycje skrzętnie spisałam i zaczęłam się zastanawiać nad fabułą.

Tytuł był wcześniej. Wiedziałam, że bibliotekarze są zaczarowani i niesamowici i postanowiłam to udowodnić. A czy mi się udało? Trzeba o to zapytać Czytelników.

Czy w bohaterach książki możemy znaleźć cechy autorki? Były jakieś pierwowzory przy pisaniu?

Jestem osobą wrażliwą i empatyczną. Tacy też są bohaterowie mojej książki. Pierwowzorów jako takich nie było, lecz ta historia długo żyła we mnie i wiedziałam, że wcześniej czy później pokażę ją światu.

Myślę, że każda książka powinna nieść w sobie jakieś przesłanie. Ja chciałam pokazać, że istnieje alergia na dotyk, zwłaszcza w dzisiejszym społeczeństwie, które komunikuje się ze sobą głównie za pośrednictwem smartfonów i Internetu. Zapominamy, że w każdym z nas istnieje magia, tylko musimy ją uwolnić. Wszyscy jesteśmy niezwykli i możemy robić dobre rzeczy i pomagać innym.

Jakie uczucia towarzyszą Pani przed premierą książki? 

Towarzyszy mi głównie radość, że mogłam podzielić się tą historią. Jeśli zostanie dobrze przyjęta, to niewykluczone, że powstanie druga część.  Nie chcę zbyt wiele ujawniać, bo wolę, żeby czytelnicy sami po przeczytaniu stwierdzili czy ta lektura jest właśnie dla nich.

Wydaje mi się, że każdy autor zastanawia się, jak zostanie przyjęta jego książka i jego osoba. Na razie tytuł i okładka spotkały się z mnóstwem pozytywnych komentarzy. Wierzę, że reszta także nie rozczaruje, tylko się spodoba. A jeśli nie, to poproszę o informację od Czytelników, co mogę poprawić, tworząc kolejną historię. Uwielbiam dostawać konstruktywną krytykę, ona buduje mnie jako autora.

Każdy z nas potrzebuje w życiu kogoś bliskiego. Czy Pani zdaniem na przyjaźń trzeba zapracować? Czym dla Pani jest przyjaźń?

Przyjaźń dla mnie to zaufanie do drugiej osoby, wzajemna lojalność i życzliwość, zrozumienie i szczerość. Przyjaciel może skrytykować, ale też pocieszyć czy podnieść na duchu. Takie relacje wymagają czasu. W pewnym sensie pracujemy na przyjaźń, bo jest to relacja obopólna, z korzyścią dla obu stron. Jeśli jest korzystna tylko dla jednej, to moim zdaniem ktoś tu kimś próbuje manipulować i przyjrzałabym się takiej relacji bliżej. Przyjaźń to światło, które daje radość z bycia ze sobą.

Na zakończenie chciałbym zapytać, jakie plany wydawnicze na kolejne miesiące? Czego możemy się spodziewać?

Planów mam całe mnóstwo. W najbliższym czasie ukaże się książka dla dorosłych Czytelników. Liczę, że tematyka okaże się zaskoczeniem.  Oczywiście piszę nową bajkę i biorę udział w pewnym projekcie literackim. Szczegółów na razie nie chcę zdradzać. Wszystko w swoim czasie. Jeśli jesteście Państwo zainteresowani tym, co się u mnie dzieje, to zapraszam do polubienia i obserwowania strony:

www.facebook.com/profile.php?id=100049240514718

Tam na bieżąco ukazują się wszelkie informacje na temat mojej twórczości. Do zobaczenia na spotkaniach autorskich.

Do 04.10. trwa konkurs, w którym do wygrania są egzemplarze moich książek.