Trudno w kilku zdaniach opisać to, co dzieje się od kilkunastu dni na Białorusi, tuż przy granicy z Polską. Spróbujmy podsumować w telegraficznym skrócie.
1.Łukaszenka przywozi pod granicę emigrantów ekonomicznych gdzieś z krajów muzułmańskich, co zapowiadał zresztą ok. 2 miesiące temu.
2. Zapłacili oni za lot i dowózkę po granicę z UE kilka tysięcy dolarów. Słynna już akcja o kryptonimie „śluza”.
3. W pierwszych dniach tej prowokacji TVN y grzmią, że to uchodźcy z Afganistanu.
4. Tzw. „wolne media” wszczynają histerię, że owi biedacy umierają z głodu, chorób i pragnienia (w pobliżu tylko woda z potoku).
5. Rozpoczyna się cyrk związany z przyjazdem najwybitniejszych tuzów „opozycji demokratycznej” i próbami udzielenia wszelakiej pomocy ciemiężonym. Granicę odwiedzają między innymi: posłowie Joński i Szczerba, posłanka Jachira , poseł trampkarz Franek, Marta Lempart, ks. Lemański.
6.Frasyniuk porównuje polskich żołnierzy straży granicznej do śmieci.
7. Polski rząd ustawia drut kolczasty, a Kramek nawołuje w GW do jego zniszczenia, co też czyni z grupą oszalałych aktywistów.
8. Nawet Tusk i UE mówią o potrzebie ochrony zewnętrznych granic UE.
Dziennikarze „Faktów” w swoich flagowym programie informacyjnym, zauważają nawet brudną grę emigrantami w wykonaniu Łukaszenki i Putina, po czym w następnej frazie oskarżają rządzących o bezduszność względem koczujących. No to się zdecydujcie: albo bezduszny rząd, albo „śluza”. Mam wrażenie, że dzisiaj widz faktów pada ofiarą innej akcji o kryptonimie „śluza na rozumie”.