W wyniku „referendum”,
Wśród wielu pogłosek,
Krąży w Londynie plotka,
A właściwie wniosek,
Że się p. Mikołajczyk
Wybiera skwapliwie
Z powrotem do Londynu.
Sam się trochę dziwię,
Czemu mi ta pogłoska,
Gdy ją usłyszałem,
Skojarzyła się w głowie
Z pewnym starym kawałem.
*
Biegł raz, w skwarne południe,
Biedny Żydek szosą,
Spocony i zziajany,
W łachmanach i boso.
Spotkał go drugi, spytał –
(Ciekawość rzecz ludzka):
„Dokąd tak biegniesz, Srulku?”
Rzekł Srulek: „Do Łucka!”
„Co coś nagle do Łucka?” –
Spytał niedowiarek.
Srulek odrzekł mu dysząc:
„Bo w Łucku jarmarek!”
„Co tobie po jarmarku?
Biednyż ty i głupiż –
Nic nie masz do sprzedania,
Ani nic nie kupisz…”
„Lecę – rzekł biedny Żydek
Cały zlany potem –
Bo może mi się trafi
Furmanka z powrotem…”
*
Zdaje mi się, że jednak
W morale żarcika
Jest związek z sytuacją
P. Mikołajczyka…