Nareszcie coś z legendarnej serii „Polish Jazz”! Jedna z najlepszych płyt w 76-odcinkowej (tej oryginalnej) winylowej serii. Marzeniem prawdziwych maniaków (ja!) jest zebranie całości pierwszych wydań tej kolekcji…Marzeniem ściętej głowy.
Zaczęło się w 1965 roku albumem „New Orleans Stompers” zespołu „Warszawscy Stompersi” (jeszcze w tym samym roku, jako piąta płyta serii, ukazała się ”Astigmatic” Komedy), a skończyło w 1989 roku winylem „Lonesome Dancer” Lory Szafran. W 2016 roku seria została wznowiona na różnych nośnikach, na dziś to 87 płyt.
Zespół geniusza jazzowej gitary Jarka Śmietany zamieścił w „Polish Jazz” aż dwa albumy: debiut, czyli niniejszy z roku 1976 (48 nr serii), i jeszcze lepszy „Go Ahead” w 1979 roku (59 nr serii).
PS Z lokalnego science-fiction: „Domy i mieszkania penetrował w poszukiwaniu winyli. W którejś z lekarskich chałup na Satuniu znalazł dobrej klasy gramofon z osprzętem. Na podwórku miał kilka ściągniętych z różnych miejsc agregatów na benzynę i to wystarczało. Winyl to winyl. Czasem trochę trzeszczy, ale nikt nie wymyślił niczego lepszego do słuchania muzyki. Duża okładka, bywa, że to dzieło sztuki samo w sobie. Wyjmujesz płytę z koperty, czyścisz z kurzu – i już przy tych czynnościach nastrajasz się do słuchania. I ta idealna dawka muzyki: nie za dużo, nie za mało. 40-45 minut podzielone na dwie części.
Jakieś dwa lata temu w zagraconym mieszkanku w starym bloku przy Warszawskiej znalazł prawie kompletną serię „Polish Jazz” (brakowało kilku tytułów z lat 60-tych, ale „Astigmatic” Komedy był!). No po prostu skarb.
Odpalał sobie np. „Birthday” Extra Ball i odpływał. Ach ten Śmietana!”