Iwonka trafiła na wymianę studencka do Anglii. Mieszkając w Londynie czuła dużą samotność. Nie była szczęśliwa. Pewnego razu weszła do polskiego kościoła i poczuła się jak w domu. ,,Jak weszłam do tego kościoła, to czułam, ze Bóg tam był. Że On na mnie czekał. Doświadczyłam Jego miłości, która mnie po prostu zalała. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Nie mogłam przestać płakać.” Potem trafiła na spotkanie Koinoni Jan Chrzciciel. Doświadczyła niesamowitej spowiedzi i żywej wiary. Jakiś czas później zaczęła pisać piosenki uwielbieniowe, które poruszają serca wielu ludzi.