Uznania pełen i zachwytu
Wyrazy mnożąc wielkiej cześci
Chciałbym dorożką Skamandrytów
Do ich przestrzeni się przemieścić
Nocna nad miasto zeszła cisza
A w duszy grają strofy bliskie
Jak Lublin tuż nad łąką przysiadł …
Że księżyc wpada w rynku miskę …
Majaczą sennie w nocnej krasie
U stóp zamczyska miejskie planty
Zaczarowany koń się pasie
W dorożce drzemie mistrz Konstanty
Wszak wszelka odchodziła troska
” Pod kozłem ” przy Krakowskiej Bramie
Nieszczęścia topił też dorożkarz
W lubelskim piwie i ” stogramie ”
A tuż pan Julian jako żywo
Z przygodnej korzystając gratki
Przybywszy tu lokomotywą
Skrycie podlewa polskie kwiatki
Niczym florysta bukiet pieści
Na bal w operze – nad balami
Liryczne snując opowieści
Wspomnienia zdobi mimozami
Wnet nowy kompan zjawia tu się
Królewskie wprost noszący imię
Co w wiośnie, w winie, w spirytusie
Szaleńczo pławi się – Kazimierz
Tu Horostrates zabrzmiał ślicznie
W Janie – co w dziele równych nie ma
W piewcy tradycji romantycznej
Karmazynowy gra poemat
– A kogóż to aż od Kalnika
Obca zaraza tu przyniosła
Odmienność swą w monolit wtyka
Oktostychami – ten Jarosław
Archaizm stop ! – Dla sztuki sztuka …
Czas już na harmoniczną przystań
Przy dawnym trwać ? – Nowego szukać ?
– Pyta Antoni – Parnasista
Wszak w abstrakcyjnym manifeście
Dziwnej plejady twórczych bytów
Zmieścić się pewnie można jeszcze
Wśród skamandryckich satelitów