Brat ma dwadzieścia lat i nosi skórę.
Uszył ją sobie z czarnej kurtki taty
(kolesiom truł, że kupił ją na raty).
Na plecach napis ma, że no future.
Spytałam brata, co tam napisane,
a on mi na to: Czytać cię nauczę!
Nie żądne tam „future”, a „noł fiuczer”
i znaczy to, że wszystko przerąbane,
nie ma przyszłości, żyć się nie opłaca,
nic się nie uda i nic się nie zmieni.
I mówił jeszcze, że się nie ożeni
i że to głupi wynalazek – praca.
Myślę, że chyba racji to on nie ma.
Gdyby tak było, to by, moim zdaniem,
nie robił kursu obróbka skrabaniem…