Trzymasz mnie w garści

jak książkę na pozór banalną

Przelatujesz wzrokiem ślinisz palce

pocierasz o moje kartki

Śmiało! Otwórz nowy rozdział

Odlećmy stąd

oderwijmy od rzeczywistości

 

Będę twoim ulubionym trunkiem

ostatnią deską ratunku

na smuty smuteczki smutki

lub upojeniem i ukojeniem zarazem

Co prawda zbyt krótkim

 

wyparowałabym nad ranem

zanim słońce ograbi nas z marzeń

zanim odłożysz mnie na potem

lub sięgniesz po nową którąś

zwyczajnie znudzony lekturą

 

Zanim stanę się tatuażem

– nieścieralnym śladem

muzą chwilowych wzruszeń

zanim opuścisz mnie

nad ranem