Dziś w „Szarych eminencjach” materiał przysłany przez Justynę Markiewicz.

Oto kilka słów o autorce:

Justyna Markiewicz – urodzona 03.09.1995 w Kędzierzynie-Koźlu. Absolwentka Wyższej Szkoły Bankowej w Opolu. Tworzy od dziecka – zarówno poezję, jak i prozę, choć do rymów żywi szczególny rodzaj miłości. Zadebiutowała wystawą poetycką pt. „Grafitowe domy” w lutym 2020. Swoje wiersze publikuje na facebookowej stronie „Karmel z solą”. Do tej pory utwory jej autorstwa ukazały się w trzech antologiach: „Peronie literackim” i „Piszę co czuję, czyli żywioły strof – antologia IV” wydawnictwa KryWaj oraz „Od wschodu do zachodu” (związanej z projektem Ogrodowych Czytań Czwartkowym Pana Roberta Tondery) wydawnictwa Świat Książki. Ma na swoim koncie również publikacje dla prasy i serwisów literackich („Bezkres”, „Artis”). Jedna z 40. „Wwierszowziętych” wydawnictwa Poetariat. W przyszłości zamierza wydać debiutancki tomik poezji.

A oto kilka wierszy Justyny:

 

***

To była miłość
Dziwna
Naiwna trochę
Taka dziecinna niewinna
Jak w kolorowych filmach
Z mlekiem pod nosem

To była miłość
Inna
Zupełnie wierz mi
Mieliśmy stery w swych dłoniach
A potem siebie w ramionach
I w głowie mętlik

To była miłość
Obca
A jednak bliska
Nie umiem tego dziś wyjaśnić
Ale czuliśmy się niewarci
Tego co było

To była miłość
I wystarczyło
Nam to
Dwie sylaby

Mi
Łość

Mi
Łość

A w nas ogłady żadnej
Nie będzie
Serce jej nie zrodziło
Pogodziliśmy się z tym
Na co nam ckliwość?

Chcieliśmy chwilą żyć
Nie wiedzieliśmy o jednym

Że minie miesiąc dwa
Że minie rok
I będziemy cedzić przez zęby

Mi
Łość

I że będziemy mieli dość
Aż miło

***

Jeżyny
I jagody
Dałaś mi
Przed południem
Jeżyny
I jagody
I pocałunki niezgody
I usta od nich brudne

Zatopiliśmy się w owocach
Cali bez końca
W promieniach miłosnych westchnień
W ciepłym jak lipiec mieście
Oddałaś się
Mnie
Ty
Wreszcie

Więc odetchnąłem z ulgą
Od dziś znam smak jagody
I ust pachnących borówką
I niewerbalnych znaków
I tej miłosnej psoty

Od dziś też
Daj na zgodę
Nie znaczy dla mnie nic więcej
Jak te borówki
Jeżyny
I konające serce
Proszące o smak owocu

Daj na zgodę
A może będę się droczył

Daj na zgodę
Daj mi siebie
I sobą odpowiedź
Tej nocy

***

Moje życie to herbata
O zapachu jabłka
Moje życie to notatki
Na nich – dziwna prawda
Zwykła biała kartka
Niewarta dla ciebie
Nic
Nic zupełnie
A dla mnie znaczy
Tak wiele
Na niej moje sny

Porwij ją na strzępy
Nim wyrzucisz w eter
Ja upiję łyk herbaty
I słowem ją zlepię
Powstanie jak Feniks
Z popiołu z tych resztek

Moje życie
To herbata
I kartka
Nic więcej

 

Polecam Wam twórczość Justyny Markiewicz. Czekamy na Wasze wiersze. Najciekawsze opublikujemy.