Grupa B, a więc – Dania, Belgia, Finlandia i Rosja – zacznę od mroźnej Finlandii, kraju mocnego rocka i największej ilości kapel metalowych na 100 tyś mieszkańców. Jest mocno!
Finlandia może być czarnym koniem. Nieprzewidywalna, zmotywowana – w sumie przyznam się bez bicia, że wybrałem tą grupę jako według mnie najbardziej wyrównaną, bo Finowie, jak i Rosjanie mogą napsuć krwi nieznacznym faworytom. Ale największym powodem mojej fascynacji tą grupą jest fakt, że Finowie pokonali mistrzów świata na ich terenie 2:0 (nieprawdopodobne, nie?) – i to grającego rywala w praktycznie pełnym składzie. Potrafili zdeprymować też Irlandczyków, Greków, czy Bośniaków. Kraj bez jakichś większych nazwisk. Nie wpada mi do głowy żaden Fiński piłkarz – kiedyś był Sami Hyypia.
Mieli fajnych bramkarzy jak Jussi Jaaskelainen – jednego solidnego napadziora Mikaela Forsella. I to wsio z czym ten kraj mi się piłkarsko kojarzył. Brak wielkich nazwisk – jest za to serce. Będzie bardzo ciekawie.
Lubię Finów – moim ulubionym zespołem dzieciństwa był The Rasmus – miło kojarzę ten kraj z dobrej muzyki jak właśnie HIM, The Rasmus, Nightwish, czy Apocalyptica.
Kolejna na liście jest Rosja. Drużyna, która solidnie postawiła się nam Polakom ostatnio . Fajny Gołowin – reszta chyba dość podstarzała. Rosjanie potrafią grać na wielkich imprezach bardzo dobrze. Pokonali na mistrzostwach świata u siebie Hiszpanów. Zasługują na szacunek i uznanie. Forma ostatnimi czasy mocno średnia, ale czy to jest duży wyznacznik ? Chyba nie. Trzeba się ich bać, bo jest naprawdę czego. Rosjanie zawsze solidnie grali taktycznie, siłowo i byli genialnie przygotowani fizycznie.
Zostali faworyci. Na początek zacznę od nieco na papierze słabszej Danii – remis z Niemcami przed Euro – solidna zbilansowana marka i zawodnicy. Jednak myślę , że akurat oni tracą najbardziej na utracie formy głównej gwiazdy – Christiana Eriksena. Inter mu nie służy. Conte go ewidentnie nie traktuje poważnie, a on niestety jest cieniem cudownego chłopaka z Tottenhamu, który naprawdę sprawiał, że w meczach bezpośrednich z moim ukochanym Juventusem – miałem ciarki, bo ciągle był zagrożeniem. Tamten zawodnik mógłby być naprawdę liderem – Danii jak i środka pola Juve po zjeździe formy Pjanicia. Nieźle, ale wcale nie muszą zachwycać – są po prostu bardzo solidni.
Na koniec – jedyna, która największe szansę i największą pewność awansu – Belgia. Kraj ,który zrobił cudowny krok do przodu – od Belgów, których rozwaliliśmy kiedyś Smolarkiem i Matusiakiem (gość ośmieszył filar obrony Bayernu Monachium – Daniela Van Buyten). Teraz tamta reprezentacja to śmieszna historia.
Dziś Belgowie tworzą trendy. Hazard miał zastąpić CR7 w Realu. Mają gwiazdy na wszystkich pozycjach i genialną kadrę. Lukaku zagrał świetny sezon w Interze, a De Bruyne w City. Bardzo ciekawa grupa. Wciąż żongluje komu przypisać największe szanse na drugiej miejscem – nieznacznie w głowie kiełkuje, że powinni to być Duńczycy, ale Rosjanie czy Finowie mogą być niespodzianką – w ogóle upatruję, że ta grupa ma największe szanse na szokującą sensację.