Dziś w „Szarych eminencjach” – Katarzyna Kowalik.

Oto, co autorka napisała nam o sobie:

Kobieta na co dzień krocząca w świecie nauki, a nocami pisząca poezję. Wielokrotnie publikowana i nagradzana, niekiedy nawet chwalona. Uwielbia głos Krzysztofa Cugowskiego, prędkościomierz w Mini Cooperze, złotą biżuterię babci i pić Martini przy blasku świec.

A oto kilka wierszy Kasi:

 

Napoleon

Mnie się nie wymawia w parze
Mnie się wymawia jednosylabowo

Odkąd zburzyłam teorię magnesów
I przyciągania planet
Odkąd ziemia mnie nie grawituje
A wypycha i wygania

Jeszcze nie udało mi się aż tak uciec
Żeby wpaść w łuki ramion
Napięte jak cięciwa

Pole bitwy na języki
I nie wiadomo o co się przepychamy
Podejść bliżej podbiec poniuchać i uciec
Nigdy razem nawet w paraboli

Nie zdawałam sobie sprawy że tak często
Wymawiam twoje imię
Analizując wszystkie możliwe przeciw
Hipotetycznemu nigdyniezdarzalnemu my

Pozostanę przy walkach na pięści
Bo zbyt często się zgadzam światopoglądowo

Zostaną pięści
I tylko jedna może zostać uniesioną w górze

 

Dysonans

Renesans po lodowcu
Tak wolno topniał
Że nie zauważyłam kiedy
Zaczęłam wychodzić boso na wierzch

Przecież uważałam
Głosiłam homilię do każdej kochanej komórki
Trzymajcie się razem we mnie
Bez ciekawości

Świat wewnętrzny
To najbogatszy świat jaki istnieje
I nie wiem w którym momencie
Stałam się żebrakiem

A tak dobrze było kłębić się
Ocieplać zawijać i kurczyć
Krnąbrne wibracje ponad świadomością
Cząsteczki we mnie mają cechy światła

 

Wady wzroku

Niebiesko-różowe paski promieniujące od oka
Wewnątrz mózgu widzialne elementy
Ślepy jesteś ślepy ewentualnie wszechwidzący i wszechokrutny
Jestem najlepszym miejscem do położenia głowy
Z całą jej zawartością i pustką

Tylko zbyt ciężko jest się wartościować
Zbyt mało waży moje ja
Żeby podejść i wygarnąć i stanąć twarzą w oczy
Nie uciekać rzęsami nie ironizować i nie bronić się
Żeby raz stanąć i wygarnąć inny organ niż ten
Który stale marszczy się w głowie

Zmarszczyłam czoło bo nie jestem w stanie
Zbyt słaba nawet bez okularów
Będę gapić się na paski na fałdy na kanapę obok
Dopiję wstanę i spotkamy się
I przyjdę za tydzień uśmiechając
Udam że tak miało być

 

 

Polecam Wam wiersze Katarzyny Kowalik. Czekamy na Wasze teksty. Najciekawsze opublikujemy.