Początek zapisków z czerwca 1833 r.  podaje nam kolejne informacje związane z konsekwencjami powstania listopadowego. Car wydał ukaz umożliwiający powrót z Rosji do Polski, jednak dwóm powstańcom tego zabroniono. Byli to: Jan Krukowiecki i Michał Gedeon Radziwiłł z Nieświeża. Krukowiecki po powrocie do Królestwa wspominał o wywózkach dzieci i zsyłkach w głąb Rosji m.in. na Syberię, do Archangielska oraz Wołogdy. Zapraszamy do lektury.

Czerwiec 1833 [r.] Po wszystkich embargach publikowano 500 złotych nagrody temu, który złapie powstańca. Przebierają się oni po włościanku i trudno jest wojskom rosyjskim ich schwytać. Po wszystkich lasach w Królestwie chodzą gdzie mogą. Napaść na kozaków to ich zabijają.
Generałowie i oficerowie posłani w głąb Rosji powracają. Jest w gazetach publikowany ten ukaz Książe Michał [Gedeon] Radziwiłł i [Jan] Krukowiecki są wyłączeni z tej łaski z powodu, że byli naczelnikami rządu rewolucyjnego.
Widziałam P.[ana] J.[ana] K[rukowieckiego] wracającego z Wołogdy. Mówił mi, że przeszło 60 tysięcy ludzi naszego Królestwa wzięło na rekrutów i w głąb Rosji posłano. Wielu z nich zapędzono aż do Archangelu(1) do robót akretowych. Dzieci polskie widział partiami przypędzonych do Wołogdy i jeszcze dalej popędzonych do militarnych instytutów. Te biedne ofiary płakały rzewnie. Niepodobne, ażeby te słabe stworzenia wytrzymały zabójczy rosyjski klimat. Serce się wzdryga na tą myśl, że cała polska generacja już w dzieciństwie wydarta rodzicom idzie umierać w lodowatych stepach. Zupełnie zagłodzenie Narodu Polskiego jest celem wszelkich ustaw panującego. Już daje się czuć wielka nieludność w Królestwie, jak Polacy będą wytępieni [przez] Rosjan, będą sprowadzać na ziemię naszą.

 

___

1 Archangielsk, miasto położone w północnej  części Rosji.