Niepowtarzalne są krajobrazy
Co trud poznania pięknem swym wieńczą
Nie masz ich wszakże bez ludzkich twarzy
Ponurych burzą, pogodnych tęczą
Przemija niby coś bezpowrotnie
– A tu, powtarza się cud – o dziwo !
Choćby ktoś dzielił łukiem stokrotnie
Stokrotnie także złączy cięciwą
Ludzie są różni. – Nikt nie zaprzeczy
Raz głowy spuszczą, raz wzrok uniosą
Wzdychają klęcząc, zginają plecy …
Ale ku jednym patrzą niebiosom
Szara codzienność do cnót zniechęca
– Jak nam przed dobra stanąć ołtarzem ?
Czy to krajobraz ? – Czy sama tęcza
Tym najpiękniejszym jest krajobrazem ?
Zostały wieki za widnokręgiem
A nam tu taki potrzebny Noe
– Bo któż nam tęczy rozwinie wstęgę
Nad jednym Świętym Bożym Kościołem ?