W jakiej kondycji są dzieła sztuki, jakie choćby skrywają wnętrza naszych kościołów? Wiele do myślenia daje stan znanego w kręgu kultury europejskiej, unikatowego przedstawienia tańca śmierci z klasztoru Bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej.

Obserwuję historię obrazu od początku swojego życia, bo mieszkam nieopodal. Widzę jak obraz narażony jest na działanie czynników zewnętrznych, jest umieszczony przy samym wejściu bocznym od strony głównej klasztoru. W tych warunkach nie posiada żadnych zabezpieczających osłon. Inna sytuacja jest choćby w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau, z jakim miałam okazję współpracować. Tutaj dbałość o zabytki jest na najwyższym poziomie.

Odpryskująca z płótna farba…

Wysoce niepokojącym zjawiskiem jest, że z obrazu odpryskuje farba. Poszczególne sceny przestawień śmierci, która wkracza między różne stany, klasy ludzi – stają się coraz mnie wyraźne i widoczne. Dostrzec można nieprofesjonalną rękę, która usiłowała poprawić napisy, jakie stanowią komentarz do wspomnianych poszczególnych przedstawień scen śmierci. Komentarze te zaś należą do zabytków języka polskiego.

 

Kiedy giną perły polskiej kultury

Podobne dzieła sztuki jak omawiany „kalwaryjski” taniec śmierci „zabezpieczane” są w sposób – okazuje się barbarzyński… Spotkałam się w klasztorze, że płótno, które zostało naruszone i podzielone miejscowo na dwie części – scalone zostało za pomocą kawałka blachy i gwoździa… To sytuacja niedopuszczalna i bijąca na alarm!

 

Z doświadczenia konserwatorskiego

Planowałam kształcić się w zawodzie konserwatora zabytków. Ich los był dla mnie bliski. Prowadziłam akcje dokumentacyjne, m.in. terenów byłego obozu w Płaszowie, co posłużyło specjalnie utworzonej grupie, do której należę, a jakiej celem było doprowadzenie do zabezpieczenia terenów byłego obozu. Wykonane przeze mnie zdjęcia kierowano do urzędników, by skłonić ich do działań, pokazując stan przestrzeni historycznej, krzyczącej o pamięć!

Brałam udział w projektach Międzynarodowego Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście. W ramach jednego z nich mogłam doświadczyć pracy przy konserwacji zabytkowych przedmiotów w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau. Każda kartka dokumentów była traktowana z należytą dbałością. To podstawowa cecha – delikatność i ostrożność, kiedy obcujemy z zabytkami, by nie zaszkodzić im, zwłaszcza ich autentycznej postaci.

 Odnawiamy zabytki UNESCO, ale co z ich autentycznością?

Kalwaria jest na liście UNESCO, przez walory krajobrazowe, a przede wszystkim zabytki kultury. Takie perły „trzymające” w sobie ducha narodu, bo czym jest sztuka, w obliczu utraty państwa? – domagają się szczególnego traktowania. Pomyślmy także o tym, co pomagało nam trwać w polskości, o zabytkach naszej kultury, jakie warto, by służyły jeszcze kolejnym pokoleniom. Z zaniechań zostaniemy rozliczeni.

Miałam kilkanaście lat, kiedy pustelnia św. Magdaleny na kalwaryjskich szlakach, za Górą Ukrzyżowania – została przemieniona w ramach środków unijnych z ruinę w dobrze wyglądającą świątynię, ale już nie zachowano jej autentycznego wyglądu. Pamiętam jak oglądałam wnętrza przez szpary i były tam w postaci bardzo cząstkowej zachowane malowidła (jakie oczywiście po remoncie zupełnie zniknęły, to całkiem nowe miejsce już).

Niestety taki los jest i udziałem wnętrz klasztoru. Kaplice Matki Boskiej Kwietnej przemieniono zupełnie, jest tu teraz obraz umęczonego Chrystusa. Zmieniły się także stare malowidła kaplicy, jaką pokrywały motywy kwietne. Było to miejsce pod względem estetycznym wyróżniające, którego szkoda po prostu. Coś się tworzy, ale dlaczego kosztem innych wartości?

Warto wspomnieć, że na Górze Ukrzyżowania w Kalwarii Zebrzydowskiej znajdują się ruiny średniowiecznego kościoła, który był monstrualny. I one rozsypują się, można byłoby stworzyć wizualizacje, jak wyglądała ta świątynia.

Sztuka kontrowersyjna w kościołach?

Świątynie trwają wieki, ale czasy się zmieniają. Na omawianym obrazie tańca śmierci uderzają słowa:

Sprośni Turcy, brzydcy Żydzi,
jak się wami śmierć nie brzydzi,
na żydowskie nie dba smrody,
z dzikiemi skacze narody.

To pokazuje jak określone narody były postrzegane. To ciekawe z punktu widzenia etnograficznego (komentarze zwarte na obrazie ukazują dosadność ówczesnych ludzi i ich bezpośredniość w myśleniu, pozbawioną zahamowań), a ta dziedzina była dla mnie bliska w czasie studiów historycznych w Uniwersytecie Jagiellońskim. A więc kościół akceptował takie poglądy, pełne uprzedzeń, skłaniające wręcz, jeśli nie nawołujące do aktów nienawiści, na pewno dyskryminacji. Współcześnie po doświadczeniu Holokaustu stajemy się bardziej wyczulenie na pewne kwestie, choć obserwujemy, że w ostatnim czasie stosunki naszego kraju z Żydami stają nieco pod znakiem zapytania, by delikatnie określić problem, którego nie da się zatuszować.

Nie dziwi przewrotność kościoła, dokonująca się w różnych sferach życia. Kościół nie zawsze stał za ochroną dobra każdego człowieka. Pytanie, jak jest dziś to już nie miejsce na nie w niniejszym tekście. W każdym razie, czy prawa jednych nie są stawiane ponad drugimi?

Jeśli dzieło sztuki istotne dla kręgu kultury europejskiej…

Zwracam uwagę w niniejszym tekście na obraz o szczególnej ważności i wartości, jaki jak wspominałam znany jest w kręgu kultury europejskiej, stąd uznałam, że zwrócę do naszej prasy. Niech problem małego miasteczka będzie zauważony w świecie i oby stał się praktyczną refleksją, która będzie skłaniała ludzi do podejmowania działań, jakie mają chronić perły polskiej kultury.