Trylogia bólu –
to moja osobista tajemnica cierpienia,
próżna geometria rozpaczy,
Twoje wieczne wiersze, zarzekające się, że człowiek nie umiera.

Jak tej jednej Poetki ubyło światu
jakby wykrwawiła się na raz nad ziemią cała tęcza.

Twój duch wypełnia już na zawsze
wnętrze Piwnicy pod Baranami,
te wszystkie nasze intymne rozmowy
stały się tożsamością artystycznej przestrzeni,
która włączyła się w dialog tradycji.

Nie umiałaś przeoczyć miejsc, a szczególnie ludzi,
odznaczających się wartościami.

To rozmowa z Tobą, z pozornie najprostszych.
Wicher ciał, umysł, szał. Zrywa nas jak z polany,
co delikatniejsze umiera przedwcześnie
lecz spełnione w swej nadwrażliwości
intensywnego przeżywania kruchego istnienia.