Na stronie Biuletynu Informacji Publicznej radzyńskiego Urzędu Miasta ukazał się protokół z przyznania dotacji z zakresu upowszechniania kultury, sztuki, ochrony dóbr kultury i dziedzictwa narodowego. Magistrat rozdysponował 32 tysiące, ubiegające się stowarzyszenia aplikowały o ponad 80 tys.

 

Na brak dotacji na jedyne ukazujące się w Radzyniu czasopismo kulturalne na swoim profilu społecznościowym zareagował Instytut Bronisława Szlubowskiego (radzyński oddział Towarzystwa Nauki i Kultury „Libra”):

Miasto ogłosiło efekty konkursu na dotacje z zakresu kultury i dziedzictwa narodowego. Dostaliśmy 2 tys. na RRH i nie dostaliśmy nic na „Kozirynek”. Ciekawostką jest jednak co innego. Otóż w protokole merytorycznej oceny wniosków przez Komisję czytamy: „Spośród 16 ofert spełniających wymogi formalne 16 ofert uzyskało pozytywną opinię Komisji do udzielenia wsparcia finansowego na realizację zgłoszonych zadań”. Czym zatem – poza domniemaną awersją Burmistrza do redakcji „Koziego” – może być spowodowany fakt, że zignorował on wniosek członków powołanej przez siebie Komisji i arbitralnie wykreślił proponowane przez nią wsparcie dla jedynego radzyńskiego czasopisma kulturalnego? Był to zresztą jedyny wniosek, który wsparcia nie dostał. „Zbrodnia” w afekcie czy na zimno?

„Nie rozumiem tej decyzji, skoro wniosek został pod względem formalnym i merytorycznym pozytywnie zaopiniowany przez komisję konkursową” – komentuje prezes Instytutu, Dariusz Magier.