… Schodzę
Po szerokich stopieńkach czasu
Do jesiennej dolinki
Do wyspy
Wokół której krążą
Myśli
Jak zimy
Wiosny
Jesienie
I lata
Jak nierozłączna para
Białych łabędzi
By osiąść
W zacisznym jej wnętrzu
Na czas jakiś
Niewiadomy
Jestem blisko niej
Tylko nie wiem jeszcze
Jakie nadać jej imię